Od wieków ludzie znajdują tu zdrowie i pokój ducha. I słyszą „głos przyjazny”, podobny do tego, który usłyszał kiedyś uwięziony prymas.
Kościół i klasztor w Rywałdzie najładniej wyglądają od zachodu. Z tej strony pola uprawne rozpościerają się przed sanktuarium niczym dywan. Cicho tu i spokojnie, bo to nieduża wieś. Gdy przyjeżdżamy, fronton XVIII-wiecznej świątyni oświetla jaskrawe popołudniowe słońce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak