Weronika Giuliani była gotowa wspinać się po stopniach świętości w sposób wręcz heroiczny, tak jak czynili to święci będący jej ideałem. O jej życiu opowiada film „Przebudzenie giganta”.
Z pewnością rację ma dyrektor Instytutu Historii Kapucynów w Mediolanie, o. Constanzo Cargnoni, który w prologu dokumentu poświęconego postaci św. Weroniki mówi, że to „święta raczej jeszcze nieznana”. Jej „Dziennik” przez prawie dwa wieki pozostawał zagrzebany w klasztornym archiwum. Rzeczywiście przez lata prawie zapomniana, dopiero pod koniec XIX stulecia historia jej życia i pozostawionej spuścizny doczekała się „przebudzenia”. „Oprócz niej żaden człowiek, z wyjątkiem Matki Bożej, nie został obdarowany tak wieloma nadprzyrodzonymi darami – powiedział o niej papież Leon XIII. Z kolei papież Pius IX nieznaną ogółowi świętą nazwał „gigantem świętości”. Jej misja skupiała się na zadośćuczynieniu, a w swym życiu doznała ona wielu niesamowitych, mistycznych przeżyć. Wszystkie poświadczone zostały pismami, dokumentami i świadectwami ludzi. – Są opowiadania napisane ręką św. Weroniki, których treść wydawała się nieprawdopodobna nawet dla głęboko wierzących, a co dopiero dla niewierzących – przyznaje o. Emanuele, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół św. Weroniki. Początkowo niełatwo było uwierzyć w to, co mówiła zakonnica. Podobnie było ze św. Teresą z Ávili, która spotkała się z niedowierzaniem ze strony spowiednika. Od końca XIX w. powstają wciąż nowe książki, kapliczki, a także filmy, które popularyzują przesłanie świętej, a tytuł filmu Giovanniego Ziberny i Valerii Baldan do tego „przebudzenia” bezpośrednio nawiązuje. Każdy z występujących w filmie badaczy życia św. Weroniki podchodzi do tematu z innego punktu widzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz