- Naszym zadaniem jest być blisko najsłabszych i najbiedniejszych poprzez wsparcie duchowe i materialne - mówi orionista ks. Luciano Mariani.
Ks. Luciano Mariani podkreślił, że sytuacja na tej wyspie pogarsza się. Wcześniej notowano około 30-40 zachorowań dziennie, dziś jest ich od 400 do 600. Z powodu zarażanie koronawirusem umiera każdego dnia około 5 osób, ale zapewne jest ich więcej, tylko nikt tego nie odnotowuje. Kościoły są zamknięte od 4 miesięcy, nie odprawia się Mszy ani innych nabożeństw z wiernymi. Niestety, nie widać jasnej drogi wyjścia z tej sytuacji. Ks. Mariani zapewnił jednak, że Kościół nie pozostawia ludzi samym sobie.
- Pierwszą rzeczą, którą robi Kościół to bycie blisko ubogich, być razem z nimi. Kiedy tylko mamy taką możliwość, rozdajemy żywność, bo ci najbiedniejsi nie mają z czego żyć - powiedział ks. Mariani. - Oni zazwyczaj sprzedają wzdłuż drogi, na straganach owoce, warzywa, mięso. Teraz jest to zabronione. Nie mają więc środków, by mogli sobie kupić coś do jedzenia. Dlatego Kościół dzieli się z nimi tym, co sam otrzyma, czyli ryżem, oliwą, czy innymi podstawowymi produktami koniecznymi do życia.
Kiedy ktoś umrze, idziemy do jego domu na modlitwę i ostatnie pożegnanie, oczywiście przy zachowaniu niezbędnych środków ostrożności. Od kiedy rozpoczęła się pandemia, a więc 4 miesiące wstecz, Msza św. niedzielna jest transmitowana przez telewizję prywatną oraz przez Facebooka. Dzięki temu ludzie przynajmniej w ten sposób mogą uczestniczyć w świątecznej Eucharystii.