Będziemy przepraszać Boga za wszystkich ludzi winnych aborcji i innych grzechów przeciwko życiu.
Zbieżność jest niesamowita. W tym samym czasie, kiedy media społecznościowe zamieszczają zdjęcia chłopczyka urodzonego ze spiralą antykoncepcyjną w zaciśniętej piąstce, te same media zapowiadają, że w sobotę 18 lipca w bazylice Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie odbędzie się nabożeństwo pokutne jako ekspiacja za mord na nienarodzonych dzieciach. „Będziemy przepraszać Boga za wszystkich ludzi winnych aborcji i innych grzechów przeciwko życiu” – czytamy.
W przypadku noworodka ze spiralą w rączce antykoncepcja wyraźnie zawiodła i dziecko, które miało się nie urodzić, ostatecznie przyszło na świat. Podobnie jak te niemo- wlaki, które – wbrew planom swoich rodziców – przeżyły własną aborcję, bo przecież i takie przypadki się zdarzają. Są to jednak sytuacje wyjątkowe. Zazwyczaj bowiem jest tak, że zaplanowana aborcja dochodzi do skutku. Liczby robią wrażenie. Jak się okazuje, od czasów II wojny światowej w wyniku aborcji w Polsce zostało zamordowanych około 40 milionów dzieci. Czyli prawie tyle, ile liczy ludność całego kraju.
Wyraźnie więc widać, że problem dotyczy ogromnej rzeszy rodzin. Dobrze więc, że są podejmowane tego typu inicjatywy jak ta w Niepokalanowie, połączone z odmawianiem specjalnych modlitw „o uwolnienie z ciężaru winy po grzechu aborcji”. Ciężar ten waży bowiem tak wiele, że po ludzku z całą pewnością nie można go udźwignąć. Po dokonaniu zabójstwa człowiek (matka, ojciec, lekarz) nie będzie już nigdy taki sam. Do końca nie uleczą też nikogo nawet najlepsze terapie (choć one są również potrzebne i bardzo pomocne). W ostatecznym rozrachunku jednak liczy się tylko przebaczenie, które niesie sam Jezus. Czyni to każdego dnia. Dlatego też w kaplicy św. Maksymiliana w Niepokalanowie Msza św. w intencji wynagrodzenia za grzechy przeciwko życiu sprawowana jest właśnie każdego dnia. Do tego, w pakiecie – sakrament spowiedzi, również przez cały dzień. Tylko taka ekspiacja za grzech aborcji ma prawdziwy sens. •
Milena Kindziuk