Dzisiaj opublikowały go wszystkie najważniejsze włoskie gazety. "Najboleśniejsze 'do widzenia' dla Niej". Dla żony Marii.
Na zdjęciu wydrukowany mail z treścią nekrologu. Nadawcą jest Giovanni Morricone, syn wielkiego kompozytora. Zatytułował go: "Nekrolog napisany przez tatę".
A kompozytor napisał w nim:
"Ja, Ennio Morricone, umarłem.
Zawiadamiam w ten sposób wszystkich przyjaciół, którzy byli zawsze blisko mnie, a także tych dalszych, których pozdrawiam z wielkim sentymentem. Nie sposób wymienić wszystkich.
Ale szczególna pamięć należy się Peppuccio [Józinkowi - tak pieszczotliwie nazywał Giuseppe Tornatore, reżysera "Cinema Paradiso", jednego z najsłynniejszych filmów, do których napisał muzykę - przyp. aut.] i Robercie, serdecznym przyjaciołom, mocno obecnym w tych ostatnich latach naszego życia.
Jest tylko jeden powód, który popycha mnie, aby pożegnać wszystkich w ten sposób i mieć prywatny pogrzeb: nie chcę przeszkadzać.
Żegnam z wielkim sentymentem Ines, Laurę, Sarę, Enzo i Norberta, którzy dzielili ze mną i moją rodziną znaczną część mojego życia.
Chcę wspomnieć z miłością moje siostry Adrianę, Marię i Frankę oraz ich bliskich, by dać im odczuć, jak bardzo ich kochałem.
Pełne wzruszenia i głębokie "do widzenia" kieruję do moich dzieci Marca, Alessandry, Andrei i Giovanniego, mojej synowej Moniki, moich wnuków Franceski, Valentiny, Francesca i Luki.
Mam nadzieję, że rozumieją, jak bardzo ich kochałem.
Na koniec (ale nie ostatnia) Maria. W stosunku do Niej ponawiam wyznanie nadzwyczajnej miłości, która nas łączyła, i którą bardzo przykro mi opuszczać.
To do Niej kieruję najboleśniejsze »do widzenia«".
baja /Corriere della Sera