„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”.
1. To brzmi jak wypowiedź kogoś zazdrosnego. Tak, Bóg jest zazdrosny o człowieka. Prorok Izajasz mówi wprost o „zazdrosnej miłości Pana zastępów” (9,6). Miłość ma w sobie tę nutę. Owszem, św. Paweł pisze, że „miłość nie zazdrości”. A ponadto zazdrość jest jednym z grzechów głównych, ale grzechem jest nie tyle sama zazdrość, ile raczej niewłaściwy sposób jej przeżywania. Jeśli zazdrość prowadzi do niszczenia wartości czy ludzi, do niechęci, zawiści, podejrzliwości – to oczywiście jest grzechem. Czymś innym jest zazdrościć komuś wartości materialnych, sławy, urody, talentów czy powodzenia. Czymś innym jest zazdrość wpisana w miłość do osób. Miłość ma w sobie to, że domaga się wyłączności, zwłaszcza miłość oblubieńcza. To nie jest oczywiście tak, że mamy odrzucić miłość do rodziców czy dzieci. Chodzi o hierarchię. Każda ludzka miłość ma stawać się stopniem w miłości do Boga. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Pan Bóg jest tylko jeden. Być może za szybko od razu myślimy o tym, co powinniśmy robić. Może najpierw warto pomyśleć tak: „To niezwykłe, że Bóg kocha mnie nie tylko miłością ojcowską, ale także »zazdrosną« miłością oblubieńczą”. Bóg jest jeden, tak jak jedna jest żona i jeden mąż. Czy nie jest tak, że żona chce być najważniejszą kobietą swojego męża? Czy mąż nie chce być tym jednym jedynym wyjątkowym mężczyzną swojej żony?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz