Przewodniczący komitetu organizacyjnego imprezy wyjaśnia dlaczego.
Chociaż do tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni zostało nieco ponad pół roku, a zakaz organizacji imprez masowych obowiązuję w Niemczech do końca października, organizatorzy niemieckiej części imprezy już teraz obawiają się, czy noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen nie odbędzie się bez udziału kibiców lub w ze znacznymi ograniczeniami ich liczby. Może tak się stać nawet, jeśli zakaz zostanie zniesiony. Dlaczego?
Z punktu widzenia organizatorów konkursu w Ga-Pa dla udostępnienia kibicom około 20 tys. miejsc, konieczne jest wcześniejsze zamówienie składanych trybun. Jak mówi przewodniczący komitetu organizacyjnego imprezy Michael Maurer, rozłożenie i budowa takich trybun wymaga czasu, a na początku listopada prace budowlane zwykle były już zakończone. W rozmowie z Skispringen-news.de Maurer zapowiedział, że organizatorzy turnieju już teraz powinni wiedzieć na jaką liczbę kibiców powinni się przygotować.
Turniej Czterech Skoczni, choć nie jest obecnie najlepiej opłacanym turniejem w skokach narciarskich, to wciąż pozostaje tym najbardziej prestiżowym. Jest rozgrywany na czterech skoczniach, w dwóch alpejskich krajach: pierwsze dwa konkursy odbywają się w niemieckich miasteczkach Obersdorfie i Garmish-Partenkirchen, a kolejne dwa w austriackich miejscowościach: Innsbrucku i Bischofshofen. Co roku na trybunach gromadzą się dziesiątki tysięcy kibiców.
Turniej czterokrotnie wygrywali Polacy - raz Adam Małysz, raz Dawid Kubacki i dwa razy Kamil Stoch. Ten ostatni był też jednym z dwóch skoczków w historii, którym udało się wygrać wszystkie cztery konkursy w ramach jednego turnieju. Przeczytaj jak dokonał tego triumfu w sezonie 2017/2018:
wt