Większość rodziców nie życzy sobie ideologii LGBT i gender - mają konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami - podkreślił w sobotę prezydent Andrzej Duda. Uznał za paradoks, że obóz polityczny, który wyłonił Rafała Trzaskowskiego, "krzyczy" o naruszaniu konstytucji.
W dniach 12-14 czerwca odbywa się XV Zjazd Klubów "Gazety Polskiej". Ze względu na pandemię zjazd odbywa się w tym roku online, a Andrzej Duda był jednym z jego gości honorowych.
Pytany o znaczenie podpisanej przez niego w środę "Karty rodziny", przypomniał o podpisaniu w 2019 r. "Deklaracji LGBT" przez jego obecnego kontrkandydata, prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego i ocenił, że paradoks sytuacji polega na tym, że obóz polityczny, który wyłonił Trzaskowskiego, "dzisiaj głośno krzyczy, jak to w Polsce jest bardzo naruszana konstytucja".
"Poprzez Kartę rodziny, pokazałem całej Polsce i wszystkim moim rodakom, jakie są rzeczywiście zapisy konstytucji i co znajduje w nich oparcie. Właśnie Karta rodziny znajduje znakomite oparcie w zapisach polskiej konstytucji, takimi, jakimi one w tej chwili są, nawet tej konstytucji z 1997 r." - podkreślił.
Zwrócił uwagę, że "jeszcze się wtedy nie odważono na jakiekolwiek próby podcinania korzeni, z których wyrośliśmy i próby budowania jakiegoś nowego człowieka. I jasno zapisano (w konstytucji - PAP), że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny i że pod opieką i ochroną ze strony polskiego państwa znajduje się właśnie tak ukształtowane małżeństwo, rodzicielstwo, macierzyństwo i rodzina jako taka" - zaznaczył.
Prezydent przypomniał także o artykule 48. konstytucji, który mówi o tym, że "rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami", a także, że - jak przypomniał - "dziecko ma również prawo do tego, żeby w miarę jak dorasta, mieć swoje własne przekonania i trzeba te przekonania także szanować, nie jest powiedziane, że chyba, że szkoła chce inaczej, chyba że władze chcą inaczej".
Duda podkreślił, że to rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Pytał też, "w jaki sposób to prawo jest realizowane w sytuacji, kiedy w szkołach na siłę usiłuje się seksualizować dzieci, kiedy na siłę do podręczników wtłacza się treści wynikające z ideologii LGBT i ideologii gender". Według niego "ogromna większość rodziców w Polsce tego sobie nie życzy".
Przyznał, że "oczywiście są rodzice o bardzo różnych poglądach", ale "każdy rodzic ma do tego prawo". "To jest takie samo prawo dla ludzi wierzących, jak i dla niewierzących, to jest takie samo prawo dla tych, którzy są zwolennikami jednej ideologii czy innej ideologii. Proszę bardzo. Ale ja, jeżeli ja nie jestem zwolennikiem tej ideologii, bo uważam ją za szkodliwą dla mojego dziecka, to mam prawo powiedzieć, że sobie po prostu tego nie życzę, ponieważ mam konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami" - oświadczył ubiegający się o reelekcję prezydent RP.