„Urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli” – mówił Jan Paweł II w 1999 r., odwiedzając cmentarz wojenny w Radzyminie.
Wojna z bolszewikami bardzo mocno wpisana jest w moment narodzin Karola Wojtyły. 18 maja 1920 r., w dniu jego narodzin, naczelnik państwa Józef Piłsudski triumfalnie przejeżdżał przez Warszawę, owacyjnie witany przez mieszkańców, duchownych i polityków, nawet z niechętnych mu ugrupowań. Triumf ten był wywołany sukcesem ofensywy wojska polskiego na Ukrainie i zajęciem Kijowa. Marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński witał go niemal jako następcę Bolesława Chrobrego. Radość ze zwycięstwa nie trwała jednak długo, a wkrótce rozpoczęła się dla Polski najcięższa po odzyskaniu niepodległości próba, gdy bolszewicka armia stanęła pod Warszawą.
Wilno i Kijów
Wojna z bolszewikami zaczęła się już w styczniu 1919 r. Po ewakuacji wojsk niemieckich z frontu wschodniego Polacy próbowali zająć i utrzymać kresowe ziemie, ale z drugiej strony na opuszczone przez Niemców tereny wkraczała Armia Czerwona. Pierwsze starcia toczyły się na północnym wschodzie, na Wileńszczyźnie i Białorusi. Polakom udało się zdobyć Wilno i odepchnąć bolszewików za Berezynę. Pogrążona w wojnie domowej rewolucyjna Rosja nie była w stanie podjąć kontrofensywy. Kiedy jednak jesienią 1919 r. bolszewicy poradzili sobie z wewnętrznym wrogiem, zaczęli się szykować do marszu na zachód, do przeniesienia płomienia rewolucji do Europy. Pierwszy miał go przejąć niemiecki proletariat, a na drodze do Niemiec stała Polska. Szykujących się do światowej rewolucji bolszewików ubiegł jednak Piłsudski i wiosną 1920 r. rozpoczął ofensywę na Ukrainie. W sojuszu z atamanem Symonem Petlurą doszedł do Dniepru, zajął Kijów i wyzwolił prawobrzeżną Ukrainę z rąk sowieckich, jednocześnie opóźniając bolszewickie plany ataku na Polskę.
Cały tekst w specjalnym serwisie na 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II
dr Michał Wenklar