Mogę prosić o ogień?

Jezus zapewniający, że przyszedł „wypełnić Prawo” nie przesadził. Zachwyca mnie polska dwuznaczność tego stwierdzenia. Rabbi Jeszua, jako praktykujący Żyd, wypełnił przepisy Prawa, ale również (ta gra słów jest niezwykle ciekawa!) „wypełnił je” Sobą. 

Nieprzypadkowo święty Jan tak układa narrację swej Ewangelii, że Jezus umiera w chwili, gdy w jerozolimskiej Świątyni zabijane są ofiarne baranki. Rozpięty między niebem a ziemią „Baranek, który gładzi grzechy świata” wypełniał swą Paschę. 

Nie jest również przypadkiem, że Duch Święty zstąpił w żydowskie święto Szawuot − jedno z trzech obok Paschy i Sukkot, gdy mężczyźni musieli udać się do Jerozolimy. To dlatego namaszczonych ogniem Apostołów słuchał tak ogromny, wielojęzyczny tłum. Świętował w Mieście Pokoju Prawo podarowane Izraelowi na górze Synaj.
Sama nazwa Pięćdziesiątnicy wynika z jej relacji z Paschą. „Pentekoste” pochodzi od słowa „pięćdziesiąt", bo święto następuje w pięćdziesiątym dniu po Passze. 
W noc poprzedzającą Święto Żniw Żydzi czytali Księgę Rut. Opowieść o żniwach i hojnym odkupicielu Boazie, który wykupił Rut Moabitkę jest proroczą zapowiedzią odkupienia, które dokonało się w Chrystusie. W chwili, gdy na apostołów zstąpiły języki ognia rozpoczęły się nowe żniwa. Trwają od dwóch tysięcy lat.