Depresji nie uleczysz spacerem, tańcem lub „wzięciem się w garść”. Nie wolno mylić pojęć, bo chorzy są wśród nas i cierpią.
W czasie epidemii koronawirusa nastąpił wysyp dobrych rad co do poprawy naszego samopoczucia. To trzeba oglądać komedie, to czytać książki. Żeby się lepiej poczuć, warto też – według przeróżnych internetowych porad – chodzić na spacery, myśleć o przyjemnych sprawach czy… piec szarlotkę. W zasadzie są to wszystko miłe, przyjazne porady od parady, które nikomu szkody nie czynią, a przy odrobinie szczęścia – faktycznie polepszą nam perspektywę na przyszłość. Względnie – na wieczór.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska