Jako Kościół nie dajmy się speszyć podstępnym gadaniem, że nie nadążamy za światem.
Zawsze mnie zastanawia, że jezuickie rozeznanie (wielka myśl!) powszechnie używane jest przez innych do poluzowania, a raczej nigdy w drugą stronę – napisał pewien internauta na Twitterze. Rzeczywiście! Tak to właśnie niekiedy wygląda. A przecież u Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów, rozeznawanie służy znalezieniu i pełnieniu woli Bożej, większemu i bardziej skutecznemu zaangażowaniu w dzieło ewangelizacji, ergo, ma na celu raczej radykalne życie Ewangelią niż tzw. czynienie jej łatwiejszą. W czas koronawirusa słychać, że Kościół powinien rozeznawać, by odpowiedzieć na pytanie, jak duszpasterzować w sytuacji różnego rodzaju ograniczeń, które mogą trwać wiele miesięcy. Postulat jak najbardziej słuszny. Ale jeśli się wsłuchać bardziej w niektóre z tych głosów, to okazuje się, że chodzi o to, by skończyć „z tym sakramentalizmem i rytualizmem” i że może by tak zastanowić się nad sensownością obowiązku Mszy w niedziele i święta. Od wielu lat formułowane są przez pewne środowiska postulaty, by „rozeznać” sprawę miejsca osób LGBT w Kościele. I wiadomo, że chodzi m.in. o to, aby tak przeinterpretować Biblię i Tradycję Kościoła, aby wyszło, iż pary homoseksualne powinny cieszyć się błogosławieństwem i pełną aprobatą wspólnoty kościelnej. Szukanie woli Bożej, czy raczej zaczadzenie modnymi, w gruncie rzeczy antybiblijnymi ideologiami? W tym manipulowaniu pojęciem „rozeznawania” charakterystyczne jest to, że o ile normalne, Boże rozeznawanie odwołuje się do sformułowanych w czasie 20 wieków prawd katolickich, o tyle rozeznawanie, by poluzować, jest właściwie ferowaniem określonych opinii i szukaniem wspólników, by owe opinie jak najszerzej propagować. Tymczasem autentyczne rozeznawanie jest rzeczywiście czymś fundamentalnym dla chrześcijaństwa. Apostoł Paweł wzywa wierzących: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2). Jezus w Ewangelii Jana obiecuje nam: „Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy” (16,13). A zatem mamy nieustannie rozeznawać, co Duch mówi do Chrystusowego Kościoła. Tym bardziej uważajmy, aby nie pomylić szukania i rozeznawania tego, co „Bogu przyjemne”, z manipulowaniem w imię postępowych haseł. I jako Kościół nie dajmy się speszyć podstępnym gadaniem, że nie nadążamy za światem. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ