We wtorek rano Ministerstwo Zdrowia podało informację o śmierci 98-letniej kobiety przebywającej w jednoimiennym szpitalu zakaźnym w Grudziądzu. - Potwierdzam, że zmarła 98-latka to siostra zakonna z klasztoru w Chełmnie - mówi rzecznik szpitala Izabela Hirsch-Lewandowska. W sumie na skutek zakażenia koronawirusem zmarły trzy siostry ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo w Chełmnie.
Jeszcze do niedawna Siostry Miłosierdzia, znane jako szarytki z Chełmna, same niosły pomoc potrzebującym. Niestety podczas niesienia pomocy chorym i cierpiącym siostry zostały zarażone koronawirusem. Pierwszą osobą zarażoną COVID-19 była siostra posługująca w Nowym Szpitalu w Świeciu. Wirus bardzo szybko zaatakował kolejne osoby. Łącznie w klasztorze i prowadzonych przez siostry ośrodkach zakażonych zostało ponad 40 osób: siostry, ksiądz kapelan oraz pracownicy świeccy.
Siostry prowadzą Dom Opieki Społecznej oraz ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, wydają także żywność bezdomnym i ubogim. Na skutek epidemii COVID-19 klasztor i placówki objęte zostały kwarantanną. Badania nie stwierdziły jednak zakażenia koronawirusem u pensjonariuszy.
Po przeprowadzeniu ponownych testów okazało się, że wszyscy poddani kwarantannie są zdrowi. – Ponowne testy potwierdziły, że nikt z pensjonariuszy DPS-u nie został zakażony koronawirusem. Zdjęte zostały już także kwarantanny, więc opieka w tym miejscu odbywa się według normalnego trybu, oczywiście z wszelkimi obostrzeniami wynikającymi ze stanu epidemii – przekazał informację starosta chełmiński Zdzisław Gamański.
Jak dowiedziała się KAI w rozmowie z jedną z sióstr ze Zgromadzenia Sióstr św. Wincentego à Paulo, spośród wszystkich zarażonych z chełmińskiego klasztoru wyzdrowiało 18 osób. Wśród ozdrowieńców jest 17 sióstr i ksiądz kapelan. Wszyscy w dniu dzisiejszym opuszczają izolatorium w Ciechocinku i powracają do klasztoru.
W izolatorium przebywa nadal 7 sióstr, a 20 przebywa w szpitalu zakaźnym w Grudziądzu. Siostra Anna Świtalska podkreśla, że dzięki wielkiej trosce personelu medycznego, opiece kapelana szpitalnego ks. Andrzeja Bartmana oraz wsparciu modlitewnemu, o którym zapewnienia napływają każdego dnia, łatwiej jest znosić chorobę i przezwyciężać trudności.
Ks. Andrzej Bartman, kapelan szpitala w Grudziądzu, każdego dnia służy pomocą ubrany nie w sutannę, lecz w kombinezon i uzbrojony w środki ochronne. Spowiada, udziela Komunii św., rozmawia, podnosi na duchu. Na pytanie, czy nie boi się zarażenia, odpowiada: „Może i jest jakiś lęk z tyłu głowy, ale trzeba go pokonać. Ci ludzie potrzebują pomocy! A człowiek wierzący – sakramentów”. W kaplicy szpitalnej codziennie o godz. 18.00 sprawowana jest Eucharystia w intencji chorych i personelu szpitala.
Apel o modlitwę, zaraz po wykryciu zakażenia, wystosował biskup toruński Wiesław Śmigiel. - Módlmy się do Jezusa, Króla Miłosierdzia o opiekę nad siostrami, pracownikami świeckimi i ich rodzinami oraz nad podopiecznymi. Niech Maryja, Uzdrowienie chorych, wyprasza łaskę zdrowia i będzie umocnieniem w tym trudnym czasie - apelował biskup, zapewniając o codziennej modlitwie w intencji wszystkich dotkniętych pandemią.