Marek Rapnicki w tomie „Pan Amo prosi o głos” dopomina się o miłość. Należy „do gildii miłośników” rzeczy świata tego, więc za powinność uważa przypominanie, że zasługują na uczucie.
Autor jest pełen zachwytu dla urody świata, jak bohaterowie wiersza „W Cortinie burza”, którzy, nie umiejąc sobie z nim poradzić, do pomocy przywołują Boga: „jak w pierwszy dzień stworzenia dzwonki/ w kotlinie zwołują na uroczystość wieczoru// Zajmij się tym Panie Jezu/ bo powariujemy ze szczęścia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych