Przy okazji święta konstytucji w jednej z radiowych rozgłośni dzieci rozwiązywały quiz.
Padło w nim bardzo trudne – jak się okazało – pytanie o znaczenie wyrażenia „liberum veto”. Żadne z dzieci nie znało odpowiedzi. Prowadzący program „pan od historii” wytłumaczył zatem, o co chodziło, i skomentował, że to było prawdziwe nieszczęście. Przytaknąłem mu w głowie i oddałem się pesymistycznym refleksjom na temat ludzkiej wolności, indywidualizmu, subiektywności i tak dalej, i tak dalej… Nic nowego pod słońcem, wszak już śp. ks. prof. Tischner pisał o „nieszczęsnym darze wolności”. Liberum veto, rozumiane powszechnie jako prawo zerwania obrad sejmu wskutek protestu jednego posła (bez konieczności podania przyczyny), uznawane było bardzo długo za podstawę „złotej wolności”. Jak złota ona była, okazało się po czasie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.