Dziś trzeba nam się gorąco modlić, aby ten trudny czas przeżyć jako oczyszczenie i odnowę zarówno naszego osobistego życia jak też naszego kapłaństwa, życia zakonnego, życia rodzinnego - zachęca o. Józef Augustyn SJ. W artykule dla KAI znany duszpasterz i rekolekcjonista zapewnia, że "Jezus miłosierny dźwiga dzisiaj z nami niepewność jutra, nasze zagubienie; dźwiga nasze niepokoje". Jutro w Kościele obchodzona będzie Niedziela Bożego Miłosierdzia.
Publikujemy treść artykułu o. Józefa Augustyna SJ:
MOTTO: Wspinam się po stopniach Twego miłosierdzia – od upadku do upadku. Uczę się poznawać Twe pokorne serce w moich błędach. (Raïssa Maritain)
Obecne uwarunkowania, w jakich znaleźliśmy się jako duszpasterze, objawia nam całą naszą niemoc i bezsilność. Nagle zostało nam zabrane to, na co - być może - wielu z nas narzekało: całe nasze duszpasterskie zapracowanie. Bezprzedmiotowe stało się narzekanie na nadmiar zajęć. Na tę sytuację trzeba nam spojrzeć przez pryzmat Bożego miłosierdzia. Pan dał i Pan zabrał. Niech będzie imię Pańskie błogosławione (Hi 1, 21). Dla tych, którzy kochają Boga, wszystko jest darem łaski i pomaga im w czynieniu dobra. "Cierpienie jest wielką łaską. Przez cierpienie dusza upodabnia się do Zbawiciela, w cierpieniu krystalizuje się miłość. Im większe cierpienie, tym miłość staje się czystsza" (św. Faustyna, (św. Faustyna Kowalska, Dzienniczek 57; dalej - Dz).
1. W warunkach, w jakich znalazł się Kościół, mamy szczególną okazję do odnowienia naszej pasterskiej miłości i wiary. Widzimy lepiej granice naszego ludzkiego działania i naszą całkowitą zależność od Boga i od ludzi. Tyle jest świętości w naszym życiu ile jest zależności od Boga i od Kościoła (por. Dz 377). W tych niezwykłych okolicznościach łatwiej możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest istotą naszego kapłańskiego życia i posługiwania, co jest jego centrum. Wszystko to, co my robimy jako kapłani, nie jest celem samym w sobie, ale jedynie drogą do celu. Celem życia i posługi winno być jedynie coraz pełniejsze poznawanie, miłowanie i naśladowanie Jezusa, by wraz z Nim oddawać cześć Ojcu w Duchu i w prawdzie (por. J 4, 23). Głoszenie Słowa i posługa sakramentów służy jedynie temu celowi.
Wielokrotnie w historii Kościoła z powodu prześladowań kapłani byli oddzieleni od wiernych, nie mogli sprawować dla nich Eucharystii, przepowiadać Słowa Bożego, modlić się z nimi. Musimy przyznać z pokorą, że nasze czasowe ograniczenia z powodu epidemii, to drobna dolegliwość wobec morza cierpienia, jakiego doświadczała niezliczona rzesza wiernych i kapłanów na przestrzeni dwu tysięcy lat. I nadal doświadcza.
2. Dziś trzeba nam się gorąco modlić, aby ten trudny czas przeżyć jako oczyszczenie i odnowę zarówno naszego osobistego życia jak też naszego kapłaństwa, życia zakonnego, życia rodzinnego. "Jezus, chcąc oczyścić duszę, używa, jakich zechce narzędzi. Dusza moja doznaje zupełnego opuszczenia od stworzeń. (...) Cierpienie to jest bardzo bolesne, ale Bóg je dopuszcza i trzeba je przyjąć, bo przez to lepiej upodabniamy się do Jezusa" - pisała Siostra Faustyna (Dz 38).