125 lat temu, 16 kwietnia 1895 r., urodził się Czesław Kaczmarek - biskup, ordynariusz diecezji kieleckiej, oskarżony przez komunistów m.in. o próbę obalenia władz ludowych i poddany brutalnemu śledztwu.
Czesław Kaczmarek urodził się w Lisewie Małym na Mazowszu. Pochodził z rodziny miejscowego młynarza. Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w seminarium nauczycielskim. W 1917 r. został przyjęty do Wyższego Seminarium Duchownym w Płocku. Latem roku 1920 zgłosił się na ochotnika do armii walczącej z bolszewikami. Służył na tyłach frontu. 20 sierpnia 1922 r. przyjął święcenia kapłańskie. Niemal natychmiast po mszy prymicyjnej otrzymał możliwość zagranicznych studiów doktoranckich. W ciągu pięciu lat na uniwersytecie w Lille we Francji studiował nauki społeczne i polityczne. Zaangażował się również w działalność duszpasterską wśród miejscowej Polonii. W zagłębiu węglowym w Lille mieszkało ok. 15 tys. polskich górników z rodzinami. Przez dwa lata był proboszczem w Bruay-en-Artois.
Ks. Kaczmarek wrócił do Polski w roku 1928. Otrzymał nominację na sekretarza Związku Młodzieży Polskiej Męskiej, a w 1932 r. został dyrektorem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. Był także inicjatorem powstania w Płocku Wieczorowego Uniwersytetu Wykształcenia Religijnego, który w 1938 przekształcono w Instytut Wyższej Kultury Religijnej. W maju 1938 r. Czesław Kaczmarek został mianowany biskupem kieleckim; diecezję objął kanonicznie 3 września. Od początku swojej misji przykładał ogromną wagę do działań społecznych.
Podczas okupacji niemieckiej bp Kaczmarek należał, obok biskupów Jana Kantego Lorka i Teodora Kubiny, do tych członków episkopatu, którzy, jak oceniał raport Delegata RP na Kraj, kierując się dobrą wolą, ratowali stan Kościoła. Za cenę zapewnienia lojalności oraz wezwania do niesprzeciwiania się zarządzeniom niemieckiego okupanta uzyskiwali pewne koncesje, jak swobodę publikowania listów pasterskich czy możliwość posiadania własnej drukarni diecezjalnej. Propaganda komunistyczna interpretowała te działania jako kolaboracyjne. W 1940 r. biskupi Kaczmarek, Kubina i Lorek wysłali list do Hansa Franka, generalnego gubernatora, prosząc o zmniejszenie represji oraz ograniczeń dotyczących Kościoła i religii. Apelowali m.in. o uwolnienie bp. Władysława Gorala uwięzionego w Oranienburgu, a także zapewnienie więźniom i skazanym na śmierć opieki duszpasterskiej, zezwolenie na prowadzenie zbiórek pieniężnych przez Caritas, zaniechanie wysiedleń Polaków z ziem przyłączonych do Rzeszy i niestosowanie przymusu przy akcji werbunkowej do robót w Niemczech.
Gdy Hitler w czerwcu 1941 r. zaatakował ZSRS, bp Kaczmarek włączył się w działalność podziemną. Wstąpił w szeregi Chrześcijańskiej Unii Oporu. Sprzeciwiał się jednak podejmowaniu ryzykownych akcji militarnych. "Nie wolno nam nadstawiać ucha na podszepty podejrzanych ludzi, zwłaszcza gdy próbują wciągnąć młodzież do nieobliczalnych konspiracyjnych akcji" - stwierdzał w liście pasterskim. Popierał też dobrowolne wyjazdy na roboty do Rzeszy. Uważał, że Polacy mają tam większe szanse na przeżycie wojny niż w bardzo ubogiej diecezji kieleckiej. W czasie wojny bp Kaczmarek przyjął w diecezji ponad 240 księży diecezjalnych i zakonnych, którym groziła zagłada na terenach północnej i zachodniej Polski włączonych do III Rzeszy. Podjął także działalność oświatową. Był również zaangażowany w ratowanie Żydów.