Do poniedziałku co najmniej 10 tys. osób zmarło w Stanach Zjednoczonych z powodu koronawirusa - poinformowała agencja Reutera. W stanie Nowy Jork w ciągu doby bilans zgonów zwiększył się o 599, do 4758.
USA są trzecim krajem na świecie, w którym zmarło ponad 10 tys. osób z powodu koronawirusa. We Włoszech takich zgonów - jak podaje Uniwersytet Johnsa Hopkinsa z Baltimore - odnotowano 15887, a w Hiszpanii 13169.
Liczbę stu ofiar śmiertelnych przekroczono w USA już w 16 stanach. Jedynym bez zmarłego z powodu koronawirusa jest Wyoming. Najwięcej, 4758 przypada na stan Nowy Jork, gdzie w ciągu doby przybyło 599 ofiar.
Szpitale w stanie Nowy Jork działają w poniedziałek "na maksimum swoich możliwości" - stwierdził na konferencji prasowej gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Zapowiedział, że poprosi prezydenta USA Donalda Trumpa, by okręt szpitalny Comfort rozpoczął przyjmowanie chorych z Covid-19.
Okręt marynarki wojennej USA dotarł przed tygodniem do terminala przy rzece Hudson na nowojorskim Manhattanie. Nie przyjmuje na pokład chorych na Covid-19, lecz odciąża nowojorskie szpitale z innych pacjentów.
W niedzielę Cuomo podał, że według bilansu dobowego z tego dnia stan Nowy Jork odnotował 594 nowe zgony w porównaniu do 630 zgonów, o których informowano w sobotę.
Cuomo twierdzi, że stan Nowy Jork jest albo bardzo bliski osiągnięcia szczytu zakażeń, albo szczyt ten już nastąpił i przez pewien czas ten poziom może się utrzymać. Uważa przy tym, że jest za wcześnie na łagodzenie obowiązujących restrykcji.
Jedynie cztery procent mieszkańców stanu utrzymuje, że żyje tak jak przed epidemią - wynika z opublikowanego w poniedziałek badania Siena College Research Institute. Aż 95 proc., tak jak może, ogranicza kontakty międzyludzkie.
Według rządowych modeli w Stanach Zjednoczonych z powodu Covid-19 umrzeć może nawet do 240 tys. osób. Władze zastrzegają przy tym, że są to jedynie prognozy.
"Zaczynamy widzieć światło na końcu tunelu. Miejmy nadzieję, że w niezbyt dalekiej przyszłości będziemy bardzo dumni z pracy, jaką wykonaliśmy" - mówił podczas niedzielnej konferencji prasowej w Białym Domu prezydent Trump.