Wicepremier Jarosław Gowin poinformował o rozpoczęciu konsultacji z liderami opozycji ws. projektu zmian w konstytucji autorstwa Porozumienia. Jak przekazał, pierwsze spotkanie - z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim - odbędzie się jeszcze w piątek.
Gowin mówił w piątek w Polsat News o przedstawionym przez Porozumienie projekcie zmian w konstytucji. Projekt zakłada jednorazową siedmioletnią kadencję urzędującego prezydenta RP i odstąpienie od zasady możliwości ponownego ubiegania się o wybór na urząd prezydenta.
"To jest taki czas, kiedy trzeba przestać myśleć o gierkach politycznych, to jest czas, kiedy decydujemy o życiu i śmierci. Stąd wzięła się decyzja Porozumienia, by przedstawić projekt zmian konstytucji" - mówił.
Na uwagę, że propozycja ta nie ma szans na powodzenie, ponieważ nie zyskała poparcia polityków opozycji, Gowin pytał, jaką alternatywę przedstawia opozycja. "Opozycja mówi o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, ale to nie leży w możliwościach decyzyjnych opozycji. Tymczasem PiS stanu klęski żywiołowej ani stanu wyjątkowego nie chce wprowadzić, a zatem jedyny sposób na to, aby przesunąć termin wyborów w taki sposób, na który opozycja ma wpływ, to zmiana konstytucji" - podkreślił wicepremier, apelując o przemyślenie tej propozycji.
Gowin poinformował też o rozpoczęciu konsultacji ws. projektu zmian w konstytucji z liderami opozycji. Pierwsze spotkanie - przekazał Gowin - odbędzie się w piątek wieczorem z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.
Gowin podkreślił też, że rząd nie chce wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, ponieważ nie rekomenduje tego szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że stan klęski żywiołowej łączy się z "licznymi utrudnieniami w codziennym życiu Polaków", a w ocenie rządu "wszystkie instrumenty", jakie można wykorzystać do walki z epidemia "są już w obecnym stanie prawnym dostępne".
Gowin mówił także o tym, że dysponuje "bardzo szczegółowymi badaniami czołowych polskich naukowców, epidemiologów i wirusologów". Wyjaśnił, że badania te pochodzą od zespołów ekspertów powołanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którym kieruje. "Niestety wszystko wskazuje, że epidemia w kwietniu będzie narastać" - powiedział. Wyjaśnił też, że choć czeka na stanowisko ministra Szumowskiego dotyczące przeprowadzenia wyborów, to ma już w tej sprawie "wyrobione zdanie".
Powiedział też, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej przesunęłoby wybory na jesień, a według jego wiedzy taki termin nie gwarantuje "bezpieczeństwa" ich przeprowadzenia. Dlatego, jak wyjaśnił, tę propozycje opozycji traktuje jako "demagogiczny wybieg".
Zapytany, jak zachowa się Porozumienie w głosowaniu nad rozwiązaniem dopuszczającym głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich odpowiedział: "Jest pytanie, jaki powinien być termin takiego głosowania i tu istnieją rozbieżności pomiędzy PiS a Porozumieniem".
Gowin podkreślił, że nie podpisze się pod stanowiskiem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że tylko przeprowadzanie wyborów 10 maja będzie zgodne z konstytucją. Podkreślił, że Porozumienie przygotowując projekt zmian w konstytucji otrzymało pozytywną ocenę zaproponowanych rozwiązań od Andrzeja Zolla "największego autorytetu od prawa konstytucyjnego", który "nie jest zaliczany do zwolenników PiS". Powiedział też, że rozmawiał z Kaczyńskim o tym projekcie i według jego wiedzy posłowie PiS będą składać pod nim podpisy.
Gowin podkreślił, że w obecnej sytuacji "kompletnie odsunąłby na bok" kwestie popularności obozu rządzącego, bądź jej braku. "To jest taki moment, w którym my, politycy stajemy przed Bogiem i historią, a przede wszystkim przed obywatelami. Jesteśmy odpowiedzialni za jedno - nie za słupki poparcia naszego kandydata w wyborach prezydenckich, albo naszej partii za jakiś czas - tylko za to, żeby zachować jak najwięcej ludzkich istnień, jak najwięcej miejsc pracy" - powiedział.
Dodał, że "osobna sprawą" jest argument dotyczący potrzeby stabilności politycznej w kraju podczas epidemii. "Lepiej, żeby wybory odbyły się tak szybko, jak to możliwie, bo przedłużanie się stanu kampanii wyborczej jest niekorzystne. Trzeba zważyć na szali jedne argumenty i drugie, i dokonać właściwego wyboru, ten wybór przedłożyłem dziś do opinii wszystkich Polaków" - powiedział.
Zapytany, jaką decyzję podejmie w sprawie głosowań w Sejmie dotyczących wyborów, jako szef Porozumienia i członek rządu Zjednoczonej Prawicy odpowiedział: "Będę kierował się wyłącznie dobrem Polki". Zaapelował do liderów partii opozycyjnych, by "przemyśleli jego propozycję".
Gowin przedstawił w piątek plan, aby wybory prezydenckie 10 maja przesunąć o dwa lata, przedłużając równocześnie kadencję prezydenta z obecnych 5 do 7 lat. Jest to możliwe tylko poprzez zmianę konstytucji, do której pilnie wezwał ugrupowania parlamentarne, aby zdążyć przed obecnym terminem wyborów.