Wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć; bezpiecznym terminem jest przesunięcie ich o dwa lata; jest to możliwe tylko poprzez zmianę konstytucji i dzisiaj my, posłowie Porozumienia, taki projekt przedstawiamy - oświadczył wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin.
"Są takie momenty, kiedy się staje przed własnym sumieniem, staje się przed narodem, staje się przed historią. To jest ten moment, kiedy my wszyscy politycy musimy dokonać takiego wyboru" - powiedział Gowin podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Wicepremier powołując się na dane naukowe podkreślił, że "w najbliższych tygodniach liczba chorych, niestety także liczba zmarłych będzie przyrastać w bardzo szybkim tempie". "W tej sytuacji nie czas na gry i spory polityczne. Stoimy wobec wyboru: życie albo śmierć i każdy polityk, każdy obóz polityczny musi zmierzyć się z tą perspektywą w odpowiedzialności za dzisiejsze pokolenie Polaków i za przyszłe pokolenia" - podkreślił minister. Jak oświadczył, wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. "To jest rzecz oczywista z punktu widzenia danych medycznych" - dodał.
Zaznaczył, że zmiana terminu wyborów może się odbyć tylko i wyłącznie w zgodzie z konstytucją. "Jest pytanie o możliwy termin. Nie ma pewności, czy wybory mogłyby się odbyć ze względów epidemiologicznych latem czy mogłyby się odbyć jesienią. Natomiast wszystkie dane naukowe wskazują, że bezpiecznym terminem jest przesuniecie wyborów prezydenckich o dwa lata. Taka zmiana jest możliwa tylko poprzez zmianę konstytucji i dzisiaj my - posłowie Porozumienia - taki projekt przedstawiamy" - oświadczył Gowin.
"Nasz projekt zmiany konstytucji przewiduje wprowadzenie jednej, siedmioletniej kadencji prezydenta z równoczesnym rozstrzygnięciem polegającym na przedłużeniu kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata" - mówił lider Porozumienia. Jak dodał zmiana zakłada też, że obecny prezydent nie będzie kandydował za dwa lata - w 2022 r.
Lider Porozumienia zapewnił, że projekt zmian został skonsultowany z wybitnymi konstytucjonalistami. "Jesteśmy przekonani, że nie tylko jest on zgodny z dalekosiężnym modelem ustrojowym Polski, ale przede wszystkim jest to rozwiązanie tego dramatycznego dylematu, przed którym stoi polskie państwo i polskie społeczeństwo" - przekonywał. Zaapelował do wszystkich posłów o podpisanie się pod projektem zmian w konstytucji.
"Apeluję do wszystkich polityków, przede wszystkim w pierwszej kolejności do naszych koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy. Ta koalicja dobrze służy Polsce i powinna funkcjonować nadal, zwłaszcza w tak dramatycznym momencie, w jakim znalazła się Polska" - ocenił.
Szef Porozumienia zwrócił także uwagę, że zmiana konstytucji wymaga szerokiego porozumienia wszystkich sił politycznych, dlatego skierował też apel do posłów Koalicji Obywatelskiej, posłów Lewicy, Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 oraz do Konfederacji, aby "dzisiaj, jutro i w poniedziałek zebrać niezbędne podpisy po to, aby za 30 dni projekt mógł być procedowany".
Wyjaśnił też, jeżeli podpisy posłów zostaną zebrane do poniedziałku, to Sejm mógłby rozpocząć prace nad projektem 7 maja, Senat przyjąć go 8 maja, a prezydent Andrzej Duda mógłby podpisać 9 maja. "To jest proszę państwa jedyny konstytucyjnie pewny sposób na przeniesienie terminu wyborów" - dodał.