Te rozważania niosą w sobie wielką pociechę.
Pisałam wam ostatnio o książce "Syn" Wojciecha Kułaka SDB. Autor napisał teraz niesamowite rozważania na czas epidemii koronawirusa. Jestem pod ich ogromnym wrażeniem. Dodatkowo Wydawnictwo Salezjańskie wychodzi naprzeciw czytelnikom i każdy może sobie je bezpłatnie pobrać z ich strony.
Autor w niezwykły sposób łączy rozważania Drogi Krzyżowej z tym, co dzieje się obecnie w naszym kraju i na świecie. Gesty osób, które znamy z kart Ewangelii, w przedziwny sposób są tak aktualne, a jednocześnie patrzymy na nie w innym świetle.
Piłat, który umywa, ręce i my, którzy myjemy je więcej niż przez całe nasze życie. Naszym krzyżem staje się koronawirus, czy tego chcemy, czy nie. Uprzytamniamy sobie, że teraz metr metrowi nie jest równy, bo musimy zachować odstęp między sobą.
Okoliczności przeżywanej w tym roku Drogi Krzyżowej obnażają mój egoizm, moje sobiepaństwo, brak posłuszeństwa, nieumiejętność podporządkowania się, krnąbrność…
Przypomina nam, że dla rodziców zawsze będziemy dziećmi, że pragną oni być blisko i wiedzieć, czy u nas wszystko dobrze. Tak jak Maryja, która jest obecna przy Jezusie. Autor jeszcze bardziej pokazuje nam podobieństwo do Szymona. On tak jak my został zaskoczony sytuacją, choć może my mieliśmy trochę więcej czasu, by się na nią przygotować.
Co robię, gdy Bóg staje na drodze mojego życia w niecodziennych okolicznościach, jak teraz?
Bardzo przemawia do mnie też scena z Weroniką.
Ona współczuje po swojemu, najlepiej jak tylko potrafi. Współczuje wszystkim, jednocześnie tym z południowej i północnej półkuli. Także tym, których nie zna, których nigdy w życiu nie spotka. Po prostu siedzi w domu.
Czy my siedzimy w domu? Czy ryzykujemy i wychodzimy, bo piękna pogoda, bo nas to nie dotyczy i robimy wszystko na opak? Może warto spojrzeć na Weronikę?
Drugi upadek autor przyrównuje to liczb, które szybują w górę. Kolejne ofiary zakażenia, kolejne zgony. Czekamy z utęsknieniem, kiedy zobaczymy "0".
Ciekawe pytanie zadaje salezjanin przy płaczących niewiastach.
Pytam siebie, czy przeżyty dramat wpłynie na moją przyszłość.
Trzeci upadek pokazuje, że nie tylko sami upadamy, ale narażamy na upadek innych.
Droga krzyżowa Jezusa jest przykładem posłuszeństwa woli Ojca. Jezus miał tyle możliwości, a wybrał właśnie posłuszeństwo i poddanie się…
Porusza myśl ze sceny obnażenia z szat. Czy przypadkiem nie dorabiam się na ludzkiej krzywdzie? W scenie 11. nasze myśli biegną do tych, którzy w tych dniach umierają sami. Może warto więcej się modlić za tych, którzy odchodzą i nie wyobrażali sobie takiej śmierci.
Śmierć - oby nasze słowa mogły brzmieć jak te, które wypowiada Chrystus.
My także chcemy naszego ducha oddać w ręce Ojca.
Zdjęcie z krzyża. Tak inne. Tak prawdziwe.
Na czas mroku potrzebujemy paschału, gromnicy, światła. Wpatrując się w nie, przypomnimy sobie o Drodze, Świetle i Życiu.
Myślę, że dla wielu rodzin scena złożenia do grobu może być niezwykle bliska. Podczas pogrzebu Jezusa nie było tłumów. Tylko najbliżsi.
Bardzo zachęcam do ich przeczytania, rozważenia. Po prostu trafiają w sedno. Poruszają serce. Myślę, że możemy je nawet częściowo potraktować jako rachunek sumienia. Wejdźmy w tę nową i trudną Drogę Krzyżową, która zaskoczyła nas w tym Wielkim Poście. Przypomina jednak, że Jezus jest tuż obok, blisko, i niesie ten krzyż razem z nami. Nie zapominajmy, że jest też z nami ukochana Matka - Maryja. Ona trwała przy Chrystusie do końca. Trwa przy nas. Tylko czy my chcemy trwać przy Jezusie?
Ja cytowałam pojedyncze zdania, a tych cennych myśli jest o wiele, wiele więcej.
Link do strony Wydawnictwa Salezjańskiego: TUTAJ.
Okładka. Wydawnictwo SalezjańskieWojciech Kułak SDB, Moc w dramacie się doskonali. Rozważanie Drogi Krzyżowej w czasie epidemii koronawirusa, Wydawnictwo Salezjańskie
Małgorzata Gajos