Wypełniał szczelnie aule i kościoły, a jego wirtualne rekolekcje śledziły setki tysięcy wiernych. Jaki był? „Przede wszystkim normalny” – słyszę od tych, którzy znali ks. Piotra Pawlukiewicza.
Gdy kolejna osoba zagadnęła mnie przed wielu laty: „A słyszałeś już »Seks: poezja czy rzemiosło?«, dałem za wygraną i odsłuchałem tę konferencję. I zrozumiałem fenomen ks. Pawlukiewicza. Mówił o trudnych, a nawet bardzo trudnych rzeczach w sposób jasny, prosty i pełen humoru. Nie było to jednak kaznodziejskie familiarne poklepywanie wiernych po plecach. Ksiądz Piotr, nie owijając w bawełnę, stawiał konkretne wymagania, a jego słowa: „Czystość to jest życie przy otwartych drzwiach. »Chodźcie wszyscy, zajrzyjcie, jak żyję, nie mam niczego do ukrycia«” do dziś robią na mnie ogromne wrażenie. Potem jego konferencje odkryła Dorota i hasło: „A Pawlukiewicz powiedział na ten temat....” było często w rozmowach w ustach mojej żony koronnym argumentem, którego nie byłem w stanie przebić i który kończył dyskusję.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz