Jak w dobie koronawirusa zatroszczyć się o swą parafię? Jak pomóc jej przetrwać?
Śledząc codzienne informacje krajowe i zagraniczne, nie ma dnia, w którym ekonomiści i przedstawiciele rządów nie zapowiadaliby nadchodzącego tąpnięcia w dziedzinie światowej gospodarki i związanych z nim wyzwań ekonomicznych. Wiele firm, szczególnie w branży turystycznej i rozrywkowej, już zaczęło odczuwać pierwsze finansowe skutki pandemii. Bez względu na to, jak szybko poradzimy sobie z rozprzestrzeniającym się wirusem, jego skutki wywrą wpływ na wiele sektorów życia społecznego. Niestety, znacząco może również ucierpieć Kościół.
Kilka dni temu zdecydowana większość wierzących pozostała w niedzielę w swoich domach, przeżywając tam Eucharystię, dzięki możliwościom współczesnych technologii. Do mojego kościoła pod Krakowem przyszło jedynie kilkunastu wiernych i wszystko wskazuje na to, że najbliższe niedziele będą wyglądać podobnie. Podczas, gdy większość chrześcijan zastanawia się, jak uchronić się przed zagrożeniem, proboszczowie katolickich parafii mierzą się z wyzwaniem, z którego większość wierzących zupełnie nie zdaje sobie sprawy.
Mamy zabezpieczenie na trzy tygodnie,
- Mamy zabezpieczenie na trzy tygodnie, ale nie wiem co zrobię, jeśli ta sytuacja będzie trwać dłużej - opowiada mi przejęty sytuacją ksiądz Arkadiusz, proboszcz jednej z wrocławskich parafii. Budynki parafialne nie otrzymały kwarantanny od uiszczania należnych zobowiązań. Muszą być nadal utrzymywane, pomimo braku środków z niedzielnej tacy. Prąd, gaz, woda, sprzątanie, internet, telefon - to jedynie część comiesięcznych wydatków, za które trzeba będzie zapłacić. Trzeba będzie również zapłacić wynagrodzenia dla pracy kościelnych czy organistów. Nie mówiąc o bieżących wydatkach związanych z administracją czy zakupem środków żywności i czystości. Potrzebujemy to dostrzec: brak nabożeństw ogranicza koszty, ale jedynie nieznacznie. Za to bardzo mocno ogranicza wpływy.
Sytuacji nie ułatwiają regularnie powtarzane komunikaty Światowej Organizacji Zdrowia, aby w czasie trwającej pandemii unikać korzystania z gotówki, ponieważ jest to jedna z dróg rozprzestrzeniania się koronawirusa. Z uwagi na te komunikaty wiele sklepów, które w tym czasie nie zrezygnowały ze swojego funkcjonowania, w trosce o swoich pracowników zawiesiło tablice informacyjne z komunikatami: "płatność wyłącznie kartą". Naprzeciw obecnej sytuacji wyszły także Visa i MasterCard, które ustaliły, że transakcje zbliżeniowe będzie można dokonywać - bez potwierdzenia numerem PIN - do kwoty 100 złotych, a nie jak dotychczas - 50 złotych. Jako wierzący potrzebujemy to zauważyć: obawy związane z korzystaniem z gotówki, wkrótce znacząco wpłyną na środki przekazywane na rzecz naszych parafii, ponieważ duża część z nich, nie posiada narzędzi do tego, aby parafianie mogli składać swoje ofiary w sposób bezgotówkowy.
To wszystko sprawia, że jeśli jako wierzący nie dostrzeżemy dziś pilnej potrzeby naszego Kościoła, której jesteśmy w stanie wyjść naprzeciw w bardzo praktyczny – nie inny, ale właśnie finansowy sposób, możemy wkrótce zobaczyć sytuacje, które znamy zza zachodniej granicy. Czas, kiedy Kościół w Polsce dysponował ogromnymi środkami się kończy. Dodatkowo spada liczba wiernych. Kolejne niedzielne nabożeństwa bez obecności parafian, będą poważnym wyzwaniem dla Kościoła. Dlatego nasza troska potrzebna jest już dziś.
Kościele, do dzieła!
Co możemy zrobić aby zachowując własne bezpieczeństwo, zatroszczyć się o nasze parafie?
1. Większość polskich parafii posiada własne numery konta. Znajdziemy je na stronach internetowych naszych parafii. Jeśli nie, możemy zwrócić się do proboszcza lub do sekretariatów naszych kurii diecezjalnych z prośbą o wskazanie potrzebnych informacji. Przekazane w ten sposób darowizny, jeśli zatytułujemy je słowami "Darowizna na cele kultu religijnego", podlegają odliczeniu od dochodu uzyskanego za rok, w którym zostały one przekazane, a tym samym umożliwiają nam obniżenie podatku, który będziemy musieli zapłacić przy naszych przyszłorocznych rozliczeniach PIT.
2. Wielu ludzi nawiedza obecnie kościoły w innym czasie, niż w godzinach nabożeństw. Jeśli parafie są wyposażone w elektroniczne tace (ofiaromaty), możemy każdego dnia przekazać swoje wsparcie bez korzystania z gotówki. Takie urządzenia znajdują się już w różnych miastach Polski, m. in. w Krakowie, Warszawie, Lublinie, Wrocławiu czy Łodzi.
3. Nawet jeśli kościół nie posiada jeszcze elektronicznej tacy, możliwe że w kancelarii parafialnej znajduje się czytnik kart płatniczych. Można zapytać proboszcza o możliwość przekazania środków za jego pomocą.
Warto też skontaktować się z proboszczem naszej parafii, pytając go o najpilniejsze potrzeby naszego kościoła. Może po prostu możemy zapłacić za jakiś rachunek lub wspomóc realizację transmisji internetowej z niedzielnej Eucharystii? Możliwości jest wiele. Jeśli rzeczywiście Kościół jest dla nas domem, wydaje się, że to właściwy moment aby wyrazić to nie tylko słowem. Kościele - do dzieła!
Wojciech Burzyński