Odzwyczailiśmy się od zagrożeń takich jak epidemia czy atak wirusów. O czym pamiętać i jak sobie radzić, kiedy zabraknie żelu do dezynfekcji dłoni?
Żyjąc we względnym dobrobycie z dostępem do pełnych półek sklepowych, straciliśmy czujność i często zapominaliśmy o podstawowych zasadach higieny. W większości szkół uczy się dzieci, jak ważne jest mycie rąk i przestrzeganie higieny, ale w toaletach często brakuje mydła i papieru toaletowego. Taki paradoks, który pokazuje, że uczymy się czegoś, co nie ma przełożenia na rzeczywistą sytuację. Tak było również teraz, kiedy pojawiły się pierwsze przypadki zakażeń koronawirusem. Dla sporej grupy uczniów nowością i pewnego rodzaju atrakcją były mydło w szkole, papier i informacja nad umywalką, w jaki sposób i jak długo należy myć ręce. Ale na błędach można się wiele nauczyć i tak pewnie będzie w tym przypadku. A mydło i woda podczas tej pandemii okazały się najważniejszymi narzędziami obrony przed zakażeniem. Dlaczego? Mydło jest detergentem, który sprawia, że osłonka wirusa, w której są obecne tłuszcze, odkleja się od skóry rąk i traci aktywność.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Leszczyńska-Rożek