Poznanie Jezusa to nie przeczytanie artykułu czy posta na Facebooku

Uwierzył człowiek słowu. J 4,50

J, 4, 46-54

Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie [przedtem] przemienił wodę w wino. a był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko». Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». i uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

Uwierzył człowiek słowu. J 4,50

Poznanie Jezusa to nie przeczytanie artykułu czy posta na Facebooku
Gość Niedzielny

 

Łatwo jest krytykować Kościół, biskupów, księży, wierzących, no i oczywiście samego Boga. W naszych zawodach stajemy się profesjonalistami i żeby coś wiedzieć, rozwijać się, prezentować, siedzimy po nocach, aby jak najlepiej zgłębić temat i nie ominąć żadnego szczegółu. Jak mało wiedzy nam potrzeba, żeby powiedzieć, że wiara to zbiorowa halucynacja albo że instytucja Kościoła powstała, aby manipulować narodami. Przecież poznanie Jezusa to nie przeczytanie artykułu czy posta na Facebooku. Tak często omijamy wiele etapów formowania wiary i czekamy na znaki i cuda, bo inaczej nie uwierzymy. I dlatego nieustannie przypominajmy sobie o tym, aby sięgać do Pisma Świętego. Znajdziemy tam relację, piękno i prawdę.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Paweł Lis