"Myślałem o tobie wcześniej, aniżeli ty o Mnie, wcześniej niż przyjąłem człowieczeństwo". 29 lutego 2020 miała miejsce premiera nowego i niezwykłego Misterium Męki Pańskiej na salezjańskiej scenie w Krakowie.
Umieranie nie może być komfortowe
Po raz pierwszy zetknęłam się z utożsamieniem kobiety cierpiącej na krwotok ze świętą Weroniką, co jak się okazuje w tradycji ma swoje uzasadnienie. Bardzo podobało mi się przenikanie czasów współczesnych z czasami Jezusa. Jest kilka takich niezwykle mocnych akcentów. Dla mnie osobiście najtrudniejszym i najmniej komfortowym momentem jest śmierć Chrystusa. Można powiedzieć, że ten moment aż się dłuży, ale właśnie o to chodzi. Widz nie może czuć się komfortowo. Mamy sobie uświadomić, co Jezus dla nas zrobił, że na krzyżu oddał za nas życie. Ta scena budzi nas. Reżyserowi udało się też wyważyć dwie płaszczyzny i ta współczesna (nowa) nie przysłania nam tego, co najważniejsze, a więc samego Misterium Męki Pańskiej. Ona ma nam jedynie pomóc w jeszcze większym zrozumieniu miłości Chrystusa.
Rola Jezusa chyba jest jedną z najtrudniejszych. Kleryk Krystian Lipiński, który Go gra, zwraca uwagę, że każdy widz ma swoje wyobrażenie Jezusa i to nie ułatwia sprawy. Zapytany, co wniosła w jego życie ta rola, odpowiada: "Otworzyła mi ona oczy na Eucharystię, pewnie ze względu na to, że przygotowuje się do kapłaństwa. Sam element wieczernika w Misterium robi na mnie ogromne wrażenie i daje mi do myślenia, że to co wydarzyło się dwa tysiące lat temu, dzieje się teraz w każdej świątyni. Rola Jezusa pozwoliła mi spojrzeć z wysokości krzyża na Maryję i Jana. Widok nie do opisania... Z jednej strony jest to tylko gra na scenie, z drugiej strony dotyka spraw nieziemskich, nadprzyrodzonych. Z jednej strony wchodzę w buty Jezusa, a z drugiej doświadczam wzruszenia, wzgardy i cierpienia, które nawet nie jest namiastką tych Chrystusowych. Moja rola dotyka jeszcze innej kwestii. Kapłana - naśladowcy Jezusa. Jest wielu wiernych naśladowców wśród kapłanów, są też ci którzy pobłądzili i nie ukazują miłości Zbawcy do ludzi. To właśnie za nich Wanda cierpiała, by się nawrócili."
Małgorzata Gajos