Karmienie widzów rozrywką niskiej jakości wcale nie świadczy o szacunku do nich. Szacunek nie polega przecież na podlizywaniu się i braku wymagań.
Gwałtowny postęp choroby zaczął się jesienią, wraz z przygotowaniami do Sylwestra Marzeń. TVP codziennie raczyła widzów zapowiedziami tego, co czeka nas w ostatnią noc roku. A ponieważ wśród zaproszonych do Zakopanego gwiazd mniej więcej połowę stanowili artyści disco polo, muzyka tego nurtu rozbrzmiewała z telewizorów na okrągło. Boys, Weekend, Bayer Full, Milano, no i oczywiście Zenon Martyniuk – „niekwestionowany król” gatunku – nieustannie pojawiali się na szklanym ekranie. Im bliżej było do sylwestra, tym bardziej obłęd przybierał na sile. Czy pobijemy zeszłoroczny rekord? – brzmiało najważniejsze pytanie, które stawiała sobie telewizja publiczna pod koniec roku. W Boże Narodzenie Zenek był już wszędzie – kolędował wraz z innymi gwiazdami w Ostrej Bramie, a w drugi dzień świąt TVP 2 pokazała jego benefis z... Opery i Filharmonii Podlaskiej, na który 70 tys. złotych przekazał podlaski samorząd. Koncert zobaczyło 3,9 mln widzów, więc prezes Jacek Kurski, wraz z wokalistą śpiewający fragment jego hitu „Przez twe oczy zielone”, mógł mieć powody do zadowolenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski