Zbliżenie w relacjach Netanjahu z Putinem potrwa co najmniej do marcowych wyborów parlamentarnych. Stawką jest polityczne przetrwanie izraelskiego premiera.
Światowe Forum Holokaustu, nazwane przez Szewacha Weissa „kantorem” i „handlem historią”, stało pod znakiem dalszego zacieśniania się sojuszu pomiędzy premierem Izraela Binjaminem Netanjahu a Władimirem Putinem. Rosyjski prezydent został centralną postacią uroczystości i kolejny raz (choć w nie tak otwarty sposób, jak obawiano się w Polsce) miał okazję do wygłoszenia przemówienia w duchu historycznego rewizjonizmu. Współpraca obu polityków, którzy odbyli aż szesnaście oficjalnych spotkań w ciągu ostatnich pięciu lat, będzie intensywna co najmniej do 2 marca 2020 roku. Wtedy w Izraelu odbędą się wybory parlamentarne. Netanjahu walczy w nich o przetrwanie. Albo pozostanie na stanowisku premiera, śrubując swój własny rekord najdłużej urzędującego szefa rządu w historii kraju, albo czeka go utrata władzy i zmierzenie się z sądowymi oskarżeniami o korupcję i fałszerstwo. Tymczasem rolę języczka u wagi w wyborach odgrywają Żydzi rosyjskiego pochodzenia, grupa w większości aprobująca politykę Putina. To na ich poparcie liczy Netanjahu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko