Ponad 65 mld zł pożyczyli w ubiegłym roku Polacy w bankach na zakup własnego M. Więcej kredytów udzielono tylko w czasie boomu w latach 2007-2008 - informuje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Według DGP w ciągu roku wartość kredytów hipotecznych wzrosła aż o ponad 15 proc. "To znacznie więcej, niż spodziewali się analitycy Biura Informacji Kredytowej, które przygotowało to zestawienie" - pisze dziennik.
"BIK oceniał, że wzrost wyniesie co najwyżej 8 proc., ale nie doszacował potencjału rynku. A konkretnie wzrostu cen mieszkań, jaki nastąpił w ubiegłym roku" - podaje DGP.
Główny analityk BIK Waldemar Rogowski w rozmowie z dziennikiem tłumaczy, że "poza tym rok 2019 był rekordowy pod względem wartości przeciętnych wynagrodzeń, co przy nadal historycznie niskich stopach procentowych pozwoliło zaciągać Polakom coraz wyższe kredyty".
"W ten sposób zbiegły się dwa napędzające się trendy: z jednej strony rosło zainteresowanie mieszkaniami, z drugiej kupujących było stać na to, by pożyczać coraz więcej pod hipoteki" - pisze gazeta.
Jak pisze DGP, według danych GUS o cenach mieszkań, w III kwartale ub.r. wzrosły one o ponad 9 proc., natomiast informacje BIK wskazują, że ubiegłoroczny kredytowy skok to zasługa większej sprzedaży kredytów na wysokie kwoty. "Dynamika tych powyżej 350 tys. zł wyniosła ponad 36 proc." - zwrócił uwagę w DGP główny analityk BIK.
"Z jednej strony tylko zbliżyliśmy się do rekordu z 2008 r., gdy wartość kredytów hipotecznych przekroczyła 66,3 mld zł. Ale wtedy poziom płac był dużo niższy niż dziś, a akcja kredytowa była napędzana nie tylko wzrostem cen mieszkań, ale też ofertą atrakcyjnych wówczas kredytów we frankach. I z tego punktu widzenia obecnie rynek jest bardziej bezpieczny. Co nie znaczy, że zupełnie nie ma ryzyka" - czytamy w artykule.