Holenderskie władze zmieniły nazwę państwa na Niderlandy. Czy to wystarczy, aby powrócić do sielskiego wizerunku kraju kwitnących tulipanów?
Chociaż graniczące z Niemcami i Belgią państwo oficjalnie nosi nazwę Królestwo Niderlandów, dotychczas do jego promocji na świecie używano anglojęzycznej nazwy „Holland”. Przedstawiając argumenty za rezygnacją z tego określenia, rządzący wskazali na konieczność pozbycia się negatywnych skojarzeń, które ono budzi. Zwrócili uwagę, że w świadomości turystów „Holandia” funkcjonuje jako kraj, w którym można bez przeszkód palić marihuanę i korzystać z usług prostytutek. Rzeczniczka MSZ podkreśliła, że nowa nazwa przyczyni się do rozwoju odpowiednich dla państwa kultury, norm i wartości. Jej zdaniem „Niderlandy” powinny kojarzyć się z wiatrakami, tulipanami i rowerami, które są popularnym w Amsterdamie środkiem transportu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk