Bernard z Clairvaux nie dał się zamknąć w XI wieku. Książka Pierre’a Aubé pokazuje niezwykłego człowieka, który nam, XXI-wiecznym materialistom, przypomina o istnieniu ducha.
Z jednej strony słaby, cierpiący na żołądek mnich, któremu współbracia w klasztornej kamiennej podłodze wydrążyli rynsztoczek, żeby mógł do niego wymiotować podczas modlitw. Z drugiej – mocarz ducha, wpływający na wybory sprawujących władzę w ówczesnej Europie królów i duchownych. Pokorny zakonnik, który podczas budowania klasztoru w Clairvaux żywił się zupą z liści, chodził w białych pończochach i koszuli bez ciepłego okrycia, dbając tylko o modlitwy, umiał przyciągnąć uwagę noszących gronostaje i jedzących w obfitości. Wielu zabiegało o jego radę, a nawet z pokorą przyjmowało besztanie, bo potrafił karcić. Ten asceta, zapatrzony w oblicze Boga, o którym pisał, że jest „długością, szerokością, wysokością, głębokością”, potrafił w wyjątkowy sposób docenić proszące go o radę kobiety.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych Dziennikarka działu „Kultura”. W „Gościu” od 1988 r., reportażystka, poetka, pisarka, krytyk literacki. Należy m. innymi do: Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Opublikowała też zbiory reportaży oraz książki wspomnieniowe. Laureatka wielu prestiżowych nagród. Wybory jej wierszy zostały wydane po litewsku i rosyjsku w Kownie, Wilnie, Petersburgu i Petersburgu i Wilnie.