Na marginesie burzy wokół książki kard. Saraha rozgorzała po raz kolejny dyskusja o naturze celibatu.
14.01.2020 17:00 GOSC.PL
W jednej z dyskusji toczonych na marginesie burzy ws. książki kard. Saraha dyskutant, wzburzony możliwością dopuszczenia żonatych mężczyzn do święceń prezbiteratu, przytoczył argument, że celibat to coś więcej niż tylko norma porządkowa, dyscyplina kościelna. Zauważył, że celibat to wezwanie samego Chrystusa powiązane ze służbą dla królestwa Bożego.
Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Oczywiście że celibat to coś więcej niż tylko norma porządkowa. Oczywiście że jest wezwaniem kierowanym przez Pana Jezusa do niektórych z członków Kościoła. Tyle tylko, że to nie rozstrzyga jeszcze o tym, czy celibat powinien obowiązywać wszystkich wyświęconych. Nawet teraz przecież nie obowiązuje (np. duchownych, którzy przeszli do Kościoła ze wspólnot anglikańskich czy księży greckokatolickich).
Jeden ze znanych mi wykładowców teologii podkreślał, że chociaż obecnie celibat i kapłaństwo są ze sobą ściśle powiązane, to są to dwa odrębne powołania i każdy mężczyzna, który odkrywa w sobie pragnienie kapłaństwa, powinien osobno zadać sobie pytanie, czy bez święceń byłby gotów zrezygnować z założenia rodziny i poświęcić się całkowicie budowaniu królestwa Bożego.
To Kościół może zdecydować, czy celibat ma obowiązywać wszystkich duchownych czy nie. Ale to nie jest tak, że Kościół, potencjalnie rezygnując z obowiązkowego celibatu prezbiterów, zakwestionowałby wezwanie, które Jezus kieruje do niektórych ochrzczonych. To działa w drugą stronę: przedmiotem decyzji o (nie)obowiązkowym celibacie duchownych nie jest natura celibatu (boskie wezwanie czy norma prawna), ale wyłącznie to, czy święcić tylko powołanych do celibatu czy również tych, którzy powołania celibatariusza nie mają. I Kościół ma takie prawo, a Pan Jezus nigdzie nie zamknął definitywnie drogi do święceń dla żonatych. Biskup - mąż jednej żony. Kojarzymy ten fragment Nowego Testamentu? A apostołowie? W większości powołani jako żonaci. Tak, wiem, że my jako Kościół dorastamy z czasem do rozumienia woli Bożej i często taki argument pada w obronie stosunkowo późno wprowadzonego powiązania celibatu ze święceniami. Ale tym argumentem raczej bym obowiązkowego celibatu nie bronił, bo trzeba by założyć, że Pan Jezus również do odkrycia woli Bożej w tym zakresie nie dorósł, skoro powołał do udziału w kapłaństwie służebnym żonatych mężczyzn.
Wojciech Teister