Jezus rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę!”. Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i (…) odbyli naradę przeciwko Niemu. Mk 3,5-6
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań tu na środku». A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę». Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Ewangelia z komentarzem. Kochające serce nie osądzaJezus rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę!”. Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i (…) odbyli naradę przeciwko Niemu. Mk 3,5-6
Zatwardziałość serca pobudza człowieka do stawiania oskarżeń. Kochające serce nie osądza, nie wydaje wyroków, nie ma w sobie chęci zemsty. Jezus z miłości, mimo tego, że poczuł smutek, uzdrowił kolejnego człowieka. Bóg zawsze tak czyni. Nie oskarża, tylko uzdrawia. Faryzeusze, mając zamknięte serce, chcieli zostawić tego chorego ze swoim nieszczęściem. Czynili tak od dawna. Odrzucali chorych, bo nie przyjmowali Boga. Zamknęli swoje serca na dobro i nie potrafili patrzeć na tych, którzy tego dobra potrzebowali… Spróbujmy dzisiaj zobaczyć, ile w nas jest oskarżeń. Czy przypadkiem kogoś nie odrzucamy? I poprośmy Jezusa, żeby uzdrowił tych, o których źle myślimy. Poprośmy, żeby uzdrowił nas, żeby wypchnął zło z naszego serca i wlał dobro.
Judyta Syrek