Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę

12. Ogólnopolska Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców przybyła w sobotę na Jasną Górę w Częstochowie. Przyjechali sympatycy największych, ale także mniejszych klubów piłkarskich z całej Polski - w sumie ponad 4 tys. osób.

Wśród pielgrzymów byli także kibice z dawnych Kresów Rzeczpospolitej Polskiej oraz z Węgier.

Mszy świętej w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył i homilię wygłosił metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. "Idziemy jako polska rodzina i jako polska rodzina staramy się być wierni Chrystusowi, wierni Ewangelii. Choć mamy wiele różnych słabości i grzechów, i wad, to prawda, to przecież jako naród serca swojego od Boga nigdy nie chcieliśmy odwrócić" - powiedział.

"Zasad ewangelicznych i etycznych zmieniać ani zdradzać nie chcieliśmy, nawet jeśli nie potrafiliśmy ich do końca zachować albo w ogóle zachować, to przecież zawsze potwierdzaliśmy, że trzeba być z Bogiem, trzeba mieć swój honor, a więc godność swoją, znać swoją wartość przed Bogiem, i trzeba służyć ojczyźnie, bo zawsze pro publico bono - dla dobra wspólnego - to jest ważniejsze i piękniejsze, niż iść po drogach prywaty i dobra własnego" - dodał.

"Stajecie tutaj jako środowiska kibiców - niezwykłe, jaki jest koloryt bogaty, jakie jest wielobarwne to środowisko i jak potrafi okazać wiele serca" - podkreślił hierarcha, zwracając uwagę, że kibicowanie to "towarzyszenie i bliskość serca".

"Podczas transmisji widzę radość w twarzach kibiców polskich, którzy jadą za reprezentacją w różne miejsca świata i stają jako przedstawiciele narodu, by być razem, towarzyszyć. Gdy patrzymy na to od strony serca, towarzyszenia, wspierania i radości, jest w tym też głęboka boża myśl, bo jest jedność serc" - ocenił abp Dzięga.

"Tylko pod krzyżem Polska jest w stanie poczuć znowu swoje serce i pozwolić, by serce uniosło i myśli, i wolę, i działania ku bożemu tronowi, ku źródłu bożej mocy. I zaczerpnąwszy z tego źródła, iść potem przez ziemię i czynić dobro, pomnażać dobro, budować dobro. Nie jest prawdą, że polski naród jest podzielony, że polskie serca są podzielone. Słyszę to setki razy w różnych komentarzach. Ja się z tym nie zgadzam. Przez polskie serca nie idzie żaden podział, jeśli idzie, to gdzieś obok narodu. Muszą sobie wszyscy postawić pytanie, czy są w tej wielkiej wspólnocie serca niepodzielonego, serca narodowej rodziny, narodowej wiary i narodowego czynu, czy też sami się gdzieś oddzielają?" - pytał metropolita szczecińsko-kamieński.

"Jako kibic jesteś człowiekiem serca - wolnego, rozumnego, odważnego, zdolnego do poświęceń. Ucz się tej drogi po bożemu każdego dnia od nowa. Nie bój się być człowiekiem serca. Idź przez świat jako świadek serca, jako świadek nowego czasu, bożego, mesjańskiego czasu" - mówił, zwracając się do uczestników pielgrzymki.

Na zakończenie mszy kapłani poświęcili barwy klubowe i transparenty patriotyczne. "Wznieśmy je wysoko w górze, bo to jest najcenniejsza rzecz, jaką mamy, to są barwy, które prowadzą nas przez życie, które stanowią ważną część naszego życia. Niech również te nasze pasje, nasze środowiska kibicowskie uświęca dar Ducha Świętego, dar żywego Boga" - powiedział salezjanin, duszpasterz kibiców i kibic Lechii Gdańsk ks. Jarosław Wąsowicz.

Na zakończenie modlitwy podkreślał, że to właśnie msza św. jest centralnym wydarzeniem pielgrzymki: "To jest najważniejsze, co się może na tej pielgrzymce wydarzyć - msza św. jest najważniejszym punktem naszego pielgrzymowania, bo wszystko, co najpiękniejsze, dokonuje się w waszych sercach, nie na pokaz, ale właśnie w sercu, kiedy ofiarujecie Panu Jezusowi swoje życie, te wszystkie troski, może problemy, które się pojawiają".

« 1 »