Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, wśród nich grekokatolicy i staroobrzędowcy, rozpoczęli w wtorek święta Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, czyli według tzw. starego stylu. Przypadają one trzynaście dni po świętach katolickich.
Według danych soboru biskupów polskiej Cerkwi, ponad 90 proc. prawosławnych parafii w kraju stosuje w życiu religijnym właśnie kalendarz juliański. Dzieje się tak zwłaszcza we wschodniej części Polski, w tym w województwie podlaskim, gdzie są największe w Polsce skupiska prawosławnych.
Rodziny świętujące w tym terminie Boże Narodzenie w poniedziałkowy wieczór zasiadły do kolacji wigilijnej. Postny posiłek zaczynał się od modlitwy i dzielenia prosforą - chlebem liturgicznym używanym w Kościele wschodnim do konsekracji i komunii. Potem wielu prawosławnych udało się do cerkwi na nocne, kilkugodzinne uroczystości religijne. Zależnie od lokalnej tradycji, najczęściej rozpoczynały się one o północy lub dwie godziny później.
W okolicznościowych orędziach z okazji Bożego Narodzenia, w tradycji Cerkwi prawosławnej nazywanego też "zimową Paschą", hierarchowie tego Kościoła przestrzegają przed sekularyzacją, liberalizacją życia cerkiewnego i rosnącą obojętnością religijną.
"Prawosławny wierny musi być wrażliwy we wszystkich aspektach dotyczących swojej wiary" - zaznaczył w swoim liście z okazji świąt, sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, pisząc o sekularyzacji, ale także i o liberalizacji życia cerkiewnego. Hierarchowie zwrócili też uwagę na znaczenie "uświęcenia w Duchu" i bycia pełnowartościowym uczestnikiem życia Cerkwi.
Z kolei na problem rosnącej - jego zdaniem - obojętności religijnej, zwrócił uwagę w swoim orędziu ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub. "Jest coraz więcej tych, którzy - choć nie negują istnienia Boga, jak to robią ateiści - to jednak dochodzą do wniosku, że Bóg jest im niepotrzebny, a nawet zbędny. W swym dobrobycie nie czują potrzeby modlitwy, a prawdy ewangeliczne stają się niewygodne" - napisał hierarcha. Przestrzegł, że z takiej postawy rodzi się "oziębłość duchowa, prowadząca do umierania ducha".
Według kalendarza juliańskiego Boże Narodzenie świętują też grekokatolicy, których skupiska są m.in. na Podkarpaciu. Główne uroczystości wiernych tego Kościoła odbyły się w archikatedrze pw. Jana Chrzciciela w Przemyślu. W tym regionie uroczystości odbyły się też w Komańczy, Sanoku, Rzepedzi, Mokrem, Ustrzykach Dolnych i Zyndranowej.
Do stałego pielęgnowania wiary zachęcają wiernych - w liście pasterskim na Boże Narodzenie - greckokatolicki metropolita przemysko-warszawski abp Eugeniusz Popowicz i inni hierarchowie tego Kościoła w Polsce. Podkreślili, że "na świecie dzieją się różne wydarzenia (), jednak żadne z dotychczasowych nie miało takiego wpływu na całą cywilizację ludzką, jak to, które wydarzyło się w Betlejem za panowania króla Heroda".
"Zmieniło świat, zmieniło ludzkie myślenie, ludzkie podejście do codziennego życia, zwłaszcza życia i śmierci. Dało początek cywilizacji chrześcijańskiej, która całkowicie zmieniła oblicze ziemi" - piszą w swym liście greckokatoliccy biskupi. "O ile nie zrozumiemy, że Bóg zesłał swego jednorodzonego syna na świat dla naszego zbawienia, to czas świąteczny będzie niczym innym, jak czasem odpoczynku, spotkań rodzinnych i okazją do obdarowania się darami" - przestrzegają.
W poniedziałek, w wigilię Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, życzenia z okazji świąt wystosowali do wiernych obrządków wschodnich m.in. prezydent RP Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w naszym kraju nie ma. W ostatnim spisie powszechnym przynależność do tego Kościoła zadeklarowało 156 tys. osób. Według hierarchów Cerkwi, dane te są jednak niemiarodajne. Oni liczbę wiernych szacują na 450-500 tys.
Grekokatolików, według danych ze spisu GUS, jest w Polsce ponad 33 tys. Staroobrzędowcy to jedna z najmniejszych w kraju grup religijnych, której liczebność szacowana jest na 1-2 tys. osób. Największe skupiska staroobrzędowców są na Suwalszczyźnie.