Prezydent USA Donald Trump napisał w piątek na Twitterze, że "Iran nigdy nie wygrał wojny, ale też nigdy nie przegrał negocjacji". Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo oświadczył, że USA nie dążą do wojny z Iranem, ale "nie będą stać i patrzeć, gdy zagrożone jest życie Amerykanów".
Pompeo, wypowiadając się w piątek po amerykańskim ataku lotniczym w Bagdadzie, w którym zginął irański generał Kasem Sulejmani, ocenił, że atak na niego był legalny, a "ryzyko niezrobienia niczego było olbrzymie".
W wywiadzie dla telewizji Fox News podkreślił również, że Stany Zjednoczone robią wszystko, co możliwe, aby wzmocnić amerykańskich sojuszników w regionie. Z kolei w wywiadzie dla CNN sekretarz stanu zaznaczył, że "nie ma wątpliwości, iż amerykański atak na irańskiego dowódcę uratował życie Amerykanów".
Na Twitterze Pompeo napisał, że Stany Zjednoczone są nadal zaangażowane w deeskalację konfliktu z Iranem.
Kasem Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali w nocy z czwartku na piątek zabici w Bagdadzie w ostrzale rakietowym sił USA. Ataku dokonano z użyciem dronów i zginęło w nim łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.
Associated Press podkreśla, że śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa może okazać się punktem zwrotnym w sytuacji na Bliskim Wschodzie i bez wątpienia spotka się z odwetem ze strony Iranu i sił przez niego popieranych przeciwko interesom amerykańskim i izraelskim.