Nasi pradziadkowie i dziadkowie ocalili świat.
Premier, niemal w przededniu 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, zapowiedział budowę łuku triumfalnego w Warszawie. Trudno o bardziej oczywistą ideę, zasługującą na powszechny aplauz. Nasi dziadkowie sto lat temu ocalili świat. Polska była etapem na drodze rewolucji światowej, do której dążył bolszewizm, a która już ogarniała Niemcy, Węgry, Włochy i tyle innych państw. Gdy po upadku rosyjskiej monarchii Ukraińcy, Litwini, Gruzini podnieśli aspiracje państwowe – właśnie uczucia narodowe okazały się najmocniejszą zaporą przed bolszewizmem. Ale wiele spośród tych narodów nie zdołało obronić swoich rodzących się państw. Polska nie tylko osłoniła na 20 lat wolność narodów bałtyckich, choć Litwinom trudno to było przyjąć do wiadomości, ale zapobiegła rozlaniu rewolucji na całą Europę. Lord D’Abernon uznał Bitwę Warszawską za osiemnastą, która rozstrzygnęła o losach świata. Jej znaczenie było jednak większe, bo tylko niektóre spośród tych bitew ocaliły świat. Cud nad Wisłą plasuje się wśród tych kilku – Maratonu, Poitiers, Pól Katalaunijskich, Lepanto, Wiednia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek