Pomaga się rozumem, nie tylko dobrymi chęciami. Nie ma sensu pomagać głupio.
Wpis osoby, która zna doskonale potrzeby i problemy rodzinnych domów dziecka, wywołał burzę. Otóż poszło o sposób pomagania tzw. ośrodkom pieczy zastępczej. Ale tak naprawdę opisywany problem jest szerszy i w zasadzie dotyczy pomocy wszelkim instytucjom charytatywnym czy opiekuńczym. Wpis, mocno sarkastyczny, dotyczył zbierania ton misiów i innych maskotek „dla biednych dzieci”, do domów dziecka. Autorka opisywała, jak to „dobrzy ludzie” zbierają te miśki i w wielkich worach przywożą do ośrodków. A dzieci, dzięki miśkowi, małpce czy innemu pluszakowi mogą się doskonale rozwijać, leczyć traumy, usamodzielniać i nawet chodzić do kina. Bo przecież wystarczy wymienić miśka na bilet, i już kino się przed nami otwiera. Tony miśków walających się w worach i w piwnicach zmienią zapewne przyszłość „biednych dzieci”. Otóż nie zmienią!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska