Niemieckie MSZ poinformowało w środę, że uznało ze skutkiem natychmiastowym za osoby niepożądane dwóch rosyjskich dyplomatów. Ma to związek z zabójstwem w sierpniu w stolicy Niemiec obywatela Gruzji.
"Tym krokiem rząd federalny reaguje na fakt, że władze rosyjskie, pomimo powtarzających się na wysokim szczeblu i stanowczych żądań, nie współdziałały wystarczająco w śledztwie w sprawie zabójstwa Tornike K. w berlińskim Tiergarten w dniu 23 sierpnia 2019 roku" - czytamy w oświadczeniu MSZ RFN zamieszczonym na jego stronie internetowej.
Resort informuje też, że śledztwo w sprawie zabójstwa zostało w środę przejęte przez Federalną Prokuraturę Generalną (GBA), ponieważ istnieją przesłanki, że mogło ono zostać dokonane na zlecenie organów państwowych Federacji Rosyjskiej lub autonomicznej Republiki Czeczeńskiej.
"Rząd federalny zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych kroków w tej sprawie w związku ze śledztwem" - pisze MSZ.
Nieoficjalne informacje o przejęciu przez GBA śledztwa dotyczącego zabójstwa Zelimchana Changoszwilego vel Tornike K. - uczestnika drugiej wojny czeczeńskiej, który został zastrzelony w sierpniu w Berlinie przez rosyjskiego killera - pojawiły sie już we wtorek. "Mamy naszego Skripala" - reagował na te doniesienia dziennik "Bild".
Niemieckie media jednomyślnie interpretowały zapowiedzi przejęcia śledztwa przez GBA jako potwierdzenie, że zabójstwa obywatela Gruzji dokonano z pobudek politycznych. Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", powołując się na organy ścigania, pisał w środę, że zdaniem niemieckiej federalnej prokuratury generalnej "istnieją mocne poszlaki, że rosyjskie organy państwowe ponoszą odpowiedzialność za morderstwo".
Changoszwili został zamordowany w sierpniu w parku Kleiner Tiergarten w berlińskiej dzielnicy Moabit w drodze do meczetu. Zabójca zbliżył się do ofiary na rowerze. Pierwszy strzał z glocka 26 wyposażonego w tłumik powalił Changoszwilego na ziemię. Dwa kolejne - w głowę - natychmiast pozbawiły go życia.