Wydany pod szyldem Pink Floyd album był niemal w całości dziełem jednego członka zespołu. Mija 40 lat od wydania legendarnego „The Wall”.
Osiem lat temu podczas trasy „The Wall Live” Roger Waters odwiedził także Polskę. Z tamtego koncertu dobrze zapamiętałem wbijający w fotel kwadrofoniczny dźwięk i charakterystyczną scenografię. Na wznoszonym w czasie spektaklu murze wyświetlano animacje przygotowane przed laty przez Geralda Scarfe’a. Publiczność zobaczyła spadające na ziemię bomby, maszerujące młoty i spływające krwią krzyże. Te znane fanom zespołu obrazy zostały uzupełnione o liczne nawiązania do współczesnych wydarzeń. Na ekranach pojawiły się m.in. zalewające świat logotypy globalnych korporacji oraz zdjęcia dokumentujące działania wojenne na Bliskim Wschodzie i ukazujące cierpiących głód mieszkańców Afryki. W ten sposób Roger Waters postanowił pokazać, że pomimo upływu czasu antykonsumpcyjne i pacyfistyczne przesłanie jego dzieła jest nadal aktualne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk