Nie od tego jest Sejm, by cyrkowczynie cyrk czyniły.
Niestety, wszyscy ci, którzy wieszczyli zamianę polskiego Sejmu obecnej kadencji w arenę niepowagi i żenujących scen oraz podejmowania durnych kwestii, mieli rację. Nie minął miesiąc nowej kadencji, a już wiemy, że największymi „problemami” Polaków czy raczej Polek są tzw. żeńskie końcówki (poseł – poślica, bo to podobno najwłaściwsza gramatycznie forma), całowanie w rękę i inne takie. Oczywiście, tematy te podejmuje garstka nowych parlamentarzystów. Czy raczej parlamentarzystek. Skuteczna w działaniu kompulsywnym, a więc dość nieznośna, bo widoczna i głośna, garstka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska