Sędzia Paweł Juszczyszyn odwołany z delegacji do Sądu Okręgowego po tym, jak zażądał z Kancelarii Sejmu list poparcia do nowej KRS, wydał oświadczenie, w którym powiedział, że "sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę".
Sędzia wygłosił krótkie oświadczenie w Sądzie Rejonowym w Olsztynie.
"Nazywam się Paweł Juszczyszyn, jestem sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie do wczoraj delegowanym do orzekania w Sądzie Okręgowym. W związku z odwołaniem mnie z delegacji do Sądu Okręgowego chcę podkreślić, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie" - powiedział Juszczyszyn.
Sędzia nie odpowiadał na pytania mediów, po wygłoszeniu oświadczenia wyszedł z sali rozpraw. Sędzia w klapie marynarki miał wpięty znaczek z napisem "Konstytucja".
Sędzia Paweł Juszczyszyn na specjalnej konferencji odniósł się do wczorajszej decyzji ministra sprawiedliwości, która odwołuje go z delegacji do sądu okręgowego w Olsztynie. @RMF24pl pic.twitter.com/UTyhsqJXyG
— Piotr Bułakowski (@PiotrBulakowski) 26 listopada 2019
Juszczyszyn był na delegacji do Sądu Okręgowego od początku września, miał orzekać w sądzie wyższej instancji do końca lutego 2020. Ministerstwo Sprawiedliwości odwołało go z tej delegacji po tym, jak Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia do nowej KRS. Juszczyszyn zakreślił 7-dniowy termin nadesłania tych list do sądu pod groźbą grzywny. Resort nie uzasadnił powodów cofnięcia delegacji Juszczyszyna, podał jedynie podstawę prawną swojej decyzji (art. 70 Ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o tym, że MS w każdej chwili może cofnąć sędziemu delegację).
Sędzia Juszczyszyn zażądał list poparcia do nowej KRS rozpoznając sprawę w IX Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Olsztynie. Spór, który rozstrzygał, dotyczył zapłaty z powództwa jednego z funduszy sekurytyzacyjnych (rodzaj zamkniętego funduszu inwestycyjnego - PAP) przeciwko Joannie S. Wyrok w tej sprawie w pierwszej instancji wydał sąd w Lidzbarku Warmińskim, a orzekał tam sędzia, którego kandydatura przekazana prezydentowi została wyłoniona przez nową KRS.