Nowy sezon polityczny zaczął się od wzajemnych uprzejmości. Czy da się na tym zbudować coś trwałego?
Trudno będzie w najbliższych miesiącach bronić tezy o zagrożeniu demokracji w Polsce. Zwłaszcza wobec deklaracji prof. Tomasza Grodzkiego z KO, który po wyborze na marszałka Senatu ogłosił zwycięstwo demokracji. W Sejmie pakiet kontrolny ma Zjednoczona Prawica, ale w Senacie opozycja. Otwiera się zatem przestrzeń do dialogu. Jarosław Kaczyński ogłosił nawet podczas inauguracyjnego posiedzenia parlamentu „koniec opozycji totalnej”. Nawet jeśli to myślenie życzeniowe, chwilowo można liczyć na polityczną odwilż. Do maja (termin wyborów prezydenckich) chyba nikomu nie będzie się po prostu opłacało pogłębianie podziałów. Może nawet uda się zbudować szerokie porozumienie wokół kilku najmniej kontrowersyjnych projektów. Ale to będzie cisza przed burzą. Wisi bowiem w powietrzu czołowe starcie dwóch frontów atmosferycznych, dwóch konkurencyjnych wizji przyszłości Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko