Architektki i pediatrki

Niewykluczone, że za jakiś czas żeńskie formy nazw zawodów wejdą do powszechnego użycia. Pomysły lewicy na prawne uregulowanie ich statusu są jednak absurdalne.

W 2012 r. dyskusję na temat feminatywów wywołała wypowiedź Joanny Muchy, ówczesnej minister sportu i turystyki. W jednym z programów telewizyjnych poprosiła, aby prowadzący zwracał się do niej per „pani ministro”. Prawicowi publicyści zareagowali śmiechem, lewicowi z powagą przekonywali do walki o równość płci na płaszczyźnie języka. Tym razem nie skończyło się na samych apelach. Pod koniec października br. grupa piętnastu posłanek wybranych z list SLD (m.in. Joanna Scheuring-Wielgus, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska) poprosiła Kancelarię Sejmu o „uwzględnienie ich płci” w nowej kadencji. Kobiety domagają się stosowania żeńskiej formy „posłanka” zarówno w dokumentach będących w obiegu Sejmu RP, jak i na wszelkiego rodzaju przedmiotach przeznaczonych do ich użytku. Niewiele wskazuje na to, aby ten wniosek został pozytywnie rozpatrzony. Wzbudził jednak wiele emocji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Maciej Kalbarczyk