„Czego pan jeszcze nie robił?” – zapytał dziennikarz. „Jeszcze nie umarłem” - łobuzersko uśmiechnął się olimpijczyk. Kilka dni później przeczytałem: „Władysław Komar zginął w wypadku”.
30.10.2019 09:27 GOSC.PL
Jeżeli nie ma Boga, masz prawo się zamartwiać. Masz prawo się zamartwiać, jeśli nie jest wszechmocny. Ale jeśli jest tak, jak szepczemy w pierwszym zdaniu Credo („wierzę w Boga Ojca wszechmogącego”) to znaczy, że panuje absolutnie nad wszystkim. Jest, dosłownie, Panem sytuacji.
„Nie troszczcie się o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie”. ‒ przypominał Jezus. Skąd wiesz, co zdarzy się jutro? Podobno można rozśmieszyć Najwyższego, zdradzając mu plan naszego tygodnia.
Pamiętam to jak dziś. „Czego pan jeszcze nie robił?” – zapytał słynny telewizyjny wampir Wojciech Jagielski mistrza olimpijskiego Władysława Komara. A ten z uśmieszkiem odparował: „Jeszcze nie umarłem”. Kilka dni później, 17 sierpnia 1998 media podały informację o tym, że zginął w wypadku samochodowym.
Skąd wiesz, co będzie? Widziałem jak rozwiązywał nierozwiązywalne. Ten, który jest Panem Kościoła i świata potrafi w okamgnieniu zmienić bieg rzeczy. „Czyż nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo” (J 4, 35). Wedle wiedzy rolników i praw rządzących przyrodą do żniw pozostały cztery miesiące. Jezus patrzący z perspektywy Królestwa mówi: „To już!”.
„Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc”.
Bóg zmienia cień w światłość. Wykonuje ten manewr w mgnieniu oka.
Marcin Jakimowicz