Pogorszenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego czyni coraz mniej realnym rozwiązanie dwupaństwowe powiedział w poniedziałek na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Specjalny Koordynator ONZ ds. Procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie Nikołaj Mładenow. Uznał to za zagrożenie dla regionu.
Brak postępu w negocjacjach na temat rozwiązania dwupaństwowego określił jako wielopokoleniową tragedię. Argumentował, że gwałtownie zmieniająca się sytuacja w regionie stanowi coraz większe zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.
Za istotną przeszkodę w procesie pokojowym Mładenow uznał liczbę nielegalnych izraelskich osiedli. Wspomniał o podjętych w minionym miesiącu planach ich rozbudowy na okupowanym Zachodnim Brzegu a także o burzeniu lub przejmowaniu obiektów palestyńskich.
"Niepokoi tempo rozbiórek i konfiskat infrastruktury oraz finansowanych ze środków międzynarodowych projektów humanitarnych (). Władze izraelskie muszą zaprzestać, niezgodnej z międzynarodowym prawem humanitarnym praktyki i zrekompensować szkody poniesione przez ludność" - podkreślił.
W transmitowanym wystąpieniu z Jerozolimy Mładenow dostrzegł zmniejszenie napięcia w Strefie Gazy. Odniósł się zarazem do incydentów, w których odnotowano kilka przypadków śmiertelnych i dziesiątki obrażeń. Apelował do Izraela o powściągliowość podczas tłumienia demonstracji i wyraził zatroskanie losem dzieci. Przestrzegał Hamas przed wykorzystywaniem ich i narażaniem na skutki przemocy.
Koordynator ONZ nawiązał też do demonstracji przeciw korupcji i żądaniach poprawy warunków życia m.in. w Jordanii, Iraku i Libanie, co doprowadziło do setek ofiar śmiertelnych. "Mieszkańcy regionu widzieli wystarczająco dużo przemocy toteż nie można pozwolić na kolejną wojnę" zaakcentował.
"W każdym konflikcie w regionie kluczowym elementem naszego zaangażowania jest dyplomacja zapobiegawcza i deeskalacja. Długotrwały pokój może opierać się wyłącznie na sprawiedliwości, prawach człowieka i prawie międzynarodowym" - przekonywał koordynator ONZ.
W trakcie wielogodzinnej, podzielonej na dwie części otwartej debaty o Bliskim Wschodzie całkowicie odmienne spojrzenie na sytuację w regionie zaprezentowali przedstawiciele Izraela i Palestyny.
Stały obserwator Palestyny przy ONZ Rijad Manur oskarżał Izrael o nasilanie okupacji i kolonizację. Stwierdził, że RB nie może ograniczać się do przedstawienia skarg i bezradnego załamywania rąk. Jak dodał jej mandat zobowiązujący do utrzymania pokoju i bezpieczeństwa oraz stosowne rezolucje stanowią solidną podstawę do działania.
Jako alternatywę Manur przedstawiał państwo apartheidu, pozbawiające miliony ludzi podstawowych praw człowieka.
Ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon, opisując niedawne wydarzenia na Bliskim Wschodzie, piętnował m. in. prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana za operację wojskową w północnej Syrii i masakrę Kurdów. Zarzucał mu wspieranie radykalnego palestyńskiego Hamasu i inne działania, które zamieniły kraj w "regionalne centrum grup terrorystycznych".
Za hańbiący potraktował Danon fakt, że RB atakuje Izrael zamiast skupiać się na dewastacji i czystkach etnicznych, które powoduje Ankara.Wskazywał na zagrożenie jakim są nuklearne i rakietowe ambicje Iranu. Postulował, by RB dostosowała się do świata, w którym konflikty są napędzane przez podmioty niepaństwowe.
Podobnie jak wielu innych uczestników posiedzenia ambasador RP przy ONZ Joanna Wronecka wzywała m.in. do zakończenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego z uwzględnieniem obopólnych interesów poprzez wznowienie procesu pokojowego. Zachęcała strony do negocjacji dwustronnych, działań na rzecz pojednania oraz ochrony godności miejsc świętych, szczególnie w Jerozolimie.
W swym wystąpieniu Wronecka odniosła się także do sytuacji w Libanie. Zapewniała o zaangażowaniu Polski na rzecz jedności, stabilności, niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej tego kraju.
"Zważywszy na trudności libańskiej gospodarki pogłębione przez chaos w regionie i kryzys uchodźczy, wysoko doceniamy wysiłki rządu w Bejrucie w celu rozwiązania problemów w tym zakresie. Wprowadzenie reform może stanowić wyzwanie, lecz ich wcielanie jest niezbędne dla uniknięcia dalszego pogorszenia społecznych i ekonomicznych warunków kraju" - oceniła.
Wronecka z uznaniem mówiła o roli Tymczasowych Sił Narodów Zjednoczonych w Libanie (UNIFIL) w dziele zapewnienia tam stabilności.