W Szwajcarii sukces osiągnęły partie Zielonych. Jednak fakt ten może mieć na razie niewielkie znaczenie dla polityki tego kraju.
Wybory w Szwajcarii po raz kolejny wygrała Szwajcarska Partia Ludowa (SVP), zdobywając głos co czwartego wyborcy. Ludowcy stracili jednak prawie 4 proc. głosów w porównaniu z wyborami sprzed 4 lat. Drugie miejsce zdobyli w wyborach Socjaldemokraci (SP), a trzecie liberałowie z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP). O sukcesie mogą mówić Zieloni. Zarówno Zielona Partia Szwajcarii (GPS), jak i Zieloni Liberałowie (GLPS), podwoili poparcie w porównaniu do wyborów sprzed 4 lat. Ci pierwsi wyprzedzili nawet chadeków z Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (CVP), zdobywając 13 proc. głosów.
Mimo sukcesu, szwajcarscy Zieloni mogą nie mieć większego wpływu na rządy w swojego kraju. W Szwajcarii rządzi Rada Związkowa. W jej skład wchodzi 7 polityków czterech partii: SVP, SP, FDP i CVP. Dokooptowanie do tego grona Zielonych musiałoby się wiązać ze zmianą tzw. „Magicznej formuły”, zgodnie z którą w Rady Związkowej wchodzi odpowiednia liczba osób z największych partii, największych kantonów i ze wszystkich wspólnot językowych. Szwajcarscy Zieloni musieli by potwierdzić swoje znaczenie w kolejnych wyborach, aby mieć udział we władzy.
Tegoroczne wybory pokazują przemianę polityczną w Szwajcarii w ostatnich latach. Coraz większe znaczenie zaczynają nabierać wyraziste partie. Przykładem jest Szwajcarska Partia Ludowa, która od momentu w którym porzuciła poglądy centrowe na rzecz silnego eurosceptycyzmu i odwołania szwajcarskich wartości narodowych, stała się najsilniejszą partią w kraju. SVP znalazła jednak przeciwwagę w postaci Zielonych, którzy prezentują mocno proeuropejskie i progresywne stanowisko. Biorąc więc pod uwagę fakt, że zarówno SVP jak i GPS posługują się kolorem zielonym jako polityczną identyfikacją, to można powiedzieć, że Szwajcaria z roku na rok robi się bardziej „zielona”.