6 ciekawostek powyborczych

Wybory parlamentarne w 2019 r. przyniosły szereg rekordów i ciekawych zjawisk.

W wyborach z 13 października mieliśmy kilka niespodzianek i kilka pobitych rekordów. Jeśli spojrzy się na dane Państwowej Komisji Wyborczej i badania pracowni Ipsos, przeprowadzone w ramach sondażu exit poll (którego wyniki w dużym stopniu pokryły się z ostatecznymi wynikami podanymi przez PKW), można dostrzec kilka intrygujących ciekawostek.

Polacy szeroko reprezentowani w Sejmie

W Sejmie IX kadencji swoją reprezentację będzie miało ponad 18 milionów Polaków. To absolutny rekord w III RP. Tak dobry wynik został osiągnięty dzięki dwóm zjawiskom. Po pierwsze rekordowa była frekwencja. Do urn poszło ponad 61 proc. uprawnionych. Nigdy wcześniej tylu Polaków nie wzięło udziału w pełni wolnych wyborach parlamentarnych po roku 1989. Frekwencję powyżej 60 proc. notowano dotychczas tylko w wyborach prezydenckich. Po drugie, próg w wyborach do Sejmu przekroczyły wszystkie komitety ogólnopolskie. Bez swojej reprezentacji pozostało zaledwie 1 proc. głosujących.
W tegorocznych wyborach startowała rekordowo mała liczba komitetów ogólnopolskich. Choć było ich zaledwie pięć, to swoją reprezentację w Sejmie będzie miało aż 17 partii i ruchów politycznych. Miejsca w Sejmie zdobyli politycy: Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej (startowali z list PiS), Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych, Inicjatywy Polskiej (startowali z list Koalicji Obywatelskiej), Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wiosny, Lewicy Razem (startowali z list SLD), Polskiego Stronnictwa Ludowego, Kukiz’15, Unii Europejskich Demokratów (startowali z list PSL), Ruchu Narodowego, partii KORWiN (startowali z list Konfederacji Wolność i Niepodległość) oraz Mniejszości Niemieckiej.

PiS z kilkoma rekordami

Prawo i Sprawiedliwość pobiło w wyborach parlamentarnych w 2019 r. kilka rekordów. Po pierwsze, zagłosowała na tę partię rekordowa liczba wyborców – ponad 8 milionów. PiS pobił też rekord wysokości wyniku w ujęciu procentowym – 43,50 proc. Partia Jarosława Kaczyńskiego wyrównała też własny rekord sprzed 4 lat w liczbie zdobytych mandatów - 235. Mimo dobrych wyników w wyborach do Sejmu PiS stracił aż 13 mandatów w Senacie.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało zdecydowanie wśród rolników. Partia zdobyła głosy ponad 2/3 wśród tych rolników, którzy poszli głosować. Ponad 2/3 wyborców zagłosowało też na PiS w okręgu wyborczym nr 14 (Nowy Sącz), gdzie partia ta zgarnęła 8 na 10 mandatów.

Konfederacja – partia młodych mężczyzn

Ciekawie przedstawia się elektorat nowej formacji w Sejmie - Konfederacji Wolność i Niepodległość. Partia ta zdobyła wyjątkowo duże poparcie wśród wyborców w wieku 18-29 lat. Komitet  zdobył w tej grupie 20-procentowe poparcie i zajął trzecie miejsce za PiS i KO. Ciekawie wygląda też poparcie dla Konfederacji w wypadku podziału wyborców na kobiety i mężczyzn. Podczas gdy w tej pierwszej grupie Konfederacja zdobyła zaledwie 4 proc. głosów, w drugiej poparcie dla tej partii wyniosło 9 proc.
Skład koła poselskiego Konfederacji dobrze odzwierciedla charakter jej elektoratu. Aż 8 na 11 posłów tej partii to osoby młode, poniżej 40. roku życia.

Polskie Stronnictwo Ludowe już nie tak bardzo ludowe

W tegorocznych wyborach pewnym przeobrażeniom uległ elektorat ludowców. Polskie Stronnictwo Ludowe startowało wspólnie z ruchem Kukiz’15. Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, liderowi PSL, nie udało się jednak zebrać zbyt dużo dawnych wyborców Pawła Kukiza. Lepsi byli w tym od niego PiS i Konfederacja. PSL przejął zaledwie co piątego wyborcę ruchu Kukiz’15 z 2015 r. Nie udało się ludowcom m.in. przejąć poparcia dla Kukiza spośród młodych ludzi.
Ale co ciekawe, koalicja PSL z Kukiz’15 straciła wyborców na wsi, w małych miastach i wśród rolników. A był to dotychczas naturalny elektorat ludowców. Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi udało się za to utrzymać sporą grupę wyborców Kukiz’15 w dużych miastach i wśród przedsiębiorców i kadry zarządzającej.

Najchętniej głosują mieszkańcy wielkich miast i osoby w średnim wieku

Tegoroczne wybory pokazały, że wyraźnie chętniej głosują mieszkańcy dużych miast. Praktycznie we wszystkich miastach wojewódzkich frekwencja była większa od średniej dla całego kraju. W Gdańsku, Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu wyraźnie przekroczyła ona poziom 70 proc. a w Warszawie zbliżyła się nawet ona do poziomu 80 proc. Taka mobilizacja elektoratu wielkomiejskiego sprzyjała opozycji. PiS wyraźnie przegrał z Koalicją Obywatelską w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, tracąc tam blisko 4 proc. głosów z 2015 r. Partii Jarosława Kaczyńskiego udało się wysoko wygrać w całym kraju dzięki sporemu wzrostowi poparcia na wsi i w małych miastach.
Jeśli chodzi o przedział wiekowy, to najchętniej głosowały osoby w wieku 40-49 lat. Do urn poszło 76 proc. z nich. Na przeciwnym biegunie znalazły się osoby w wieku 18-29 lat. Do wyborów poszła mniej niż połowa z nich (frekwencja 46 proc.). W podziale głosujących ze względu na wiek też mamy pewną niespodziankę. Chociaż poparcie dla PiS rosło wraz z wiekiem, to największy przyrost partia zanotowała wśród wyborców w przedziale 30-39 lat (wzrost o 6 proc.). To w tym przedziale KO zanotowała też największy ubytek wyborców (spadek o 5 proc.).

Zabory wciąż mocno wpływają na wyniki wyborów

Geograficzny rozkład wyników wyborczych wciąż pokazuje podział Polski wzdłuż granic dawnych zaborów. PiS wciąż najmocniejszy jest w dawnych zaborach austriackim i rosyjskim, a KO i SLD w dawnym zaborze pruskim i na Ziemiach Odzyskanych. Pokazują to bardzo wyraźnie wyniki wyborów do Senatu, gdzie blisko było remisu. PiS stracił w nich sporo mandatów właśnie w okręgach zaboru pruskiego (Śląsk, Wielkopolska, Pomorze).
Podziałowi na zabory wymykają się PSL i Konfederacja. PSL zdobył najlepsze wyniki kolejno w: okręgu płockim (zabór rosyjski), pilskim (zabór pruski),  tarnowskim (zabór austriacki) i olsztyńskim (Ziemie Odzyskane). Natomiast Konfederacja uzyskała ponadprzeciętne poparcie zarówno na Podkarpaciu (bastion PiS), jak i na Pomorzu (bastion PO).

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak