Przypowieść o bogaczu i Łazarzu mówi o kilku sprawach. Po pierwsze, to ostrzeżenie przed sytym życiem, które stało się pogonią za przyjemnościami.
1. Przypowieść o bogaczu i Łazarzu mówi o kilku sprawach. Po pierwsze, to ostrzeżenie przed sytym życiem, które stało się pogonią za przyjemnościami. Egoista nie myśli o innych. Nie ma w nim miłosierdzia. Tragiczna postać bogacza jest przestrogą przed sercem nieczułym na ludzi cierpiących niedostatek, którzy są w zasięgu mojego wzroku i mojego serca. Zapewne każdy z nas zna jakiegoś Łazarza, który cierpi niedolę. Nie chodzi tu o jakichś odległych biednych i cierpiących. Zauważmy, że biedak w przypowieści ma imię. Jest osobą. To ważne, aby w ubogim widzieć człowieka, który ma swoją godność, niepowtarzalne człowieczeństwo, historię. Psy lizały rany Łazarza. Zwierzęta okazały więcej miłosierdzia niż bogacz z sąsiedztwa. To daje do myślenia. Nieczułym bogaczem może okazać się również ktoś, kto niekoniecznie ma olbrzymi majątek. Problemem nie jest bowiem status majątkowy, ale zimne, twarde serce. Bywa, że ludzi na stanowiskach dopada pewien rodzaj znieczulicy czy nawet pogardy wobec zasiadających niżej w jakiejś społecznej hierarchii. Łazarz ma imię, ma swoje rany, ma swoje życie. Jednak ludzie, którzy osiągnęli wysoki status, często nie dostrzegają Łazarzy, traktują ich jak powietrze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz