To wyrażenie ma podkreślać sytuację, w której ktoś znalazł się przypadkiem i niepotrzebnie. Stało się tak zapewne dlatego, że Piłat jest postacią negatywną, tym, który wydał wyrok śmierci na Pana Jezusa.
Stąd odruchowo wydaje się czymś niestosownym, że nagle znalazł się w naszym wyznaniu wiary. Tymczasem wymienianie go w Credo jest podkreśleniem historyczności wydarzenia zbawczego, które dokonało się w określonym czasie i miejscu. Poncjusz Piłat, prokurator Judei w latach 26–36, wymieniany jest w Nowym Testamencie 56 razy – 52 razy w Ewangeliach, 3 razy w Dziejach Apostolskich i tylko raz w pozostałych pismach nowotestamentowych – właśnie w Pierwszym Liście do Tymoteusza. Śmiało można powiedzieć, że wymienienie z imienia rzymskiego namiestnika znalazło się tu z tego samego powodu co w wyznaniu wiary. Autor listu daje bowiem bardzo mocne zachęty do walki w dobrych zawodach o wiarę i stawia wysokie wymagania: „ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu”. Takie zadania, które spotykają się z koniecznością „złożenia wyznania wobec wielu świadków”, powinny mieć mocne umotywowanie. I św. Paweł robi to: „Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa – Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata”. Jeśli człowiek Boży ma dawać świadectwo, bo tak można przetłumaczyć grecki czasownik homologein, który został oddany przez „złożyć wyznanie”, to jest to pójście za tym, co wskazał Jezus. On za Poncjusza Piłata dał świadectwo: poszedł na krzyż. A wcześniej „podążał za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski